Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Kolejne potwierdzenie opinii wyrażanej w wielu publikacjach bloga

Obraz
O blamażu z Radą Konsultacyjną, powołanej przez kierownika urzędu miasta w Świdwinie, pisaliśmy od początku istnienia bloga. Wyrażany przez nas pogląd dopiero po ponad dwóch latach potwierdził niedawno „Głos Koszaliński”, a teraz potwierdziła to lokalna gazeta „Wieści Świdwińskie”. Mamy niemałą, kolejną, satysfakcję, że pierwsi poddaliśmy krytyce i przedstawiliśmy mieszkańcom Świdwina prawdziwe oblicze tego papierowego tworu, który miał piękną inaugurację ale niestety fatalny finał. Jak wiele innych, zresztą, tworów radosnej twórczości pod publikę z inicjatywy kierownika urzędu miasta.

Żeby wyrażać takie opinie, trzeba mieć pełną wiedzę - inaczej będzie wyłącznie subiektywna

Obraz
Świdwin, a teraz już za sprawą „Głosu Koszalińskiego” również jego okolice, obiegła wieść, że na jego terenie (dokładnie przy ul. Królowej Jadwigi) powstanie zakład pracy, który docelowo ma zatrudniać ok. 500 osób. Z tego powodu jedni biją brawa, drudzy z niedowierzaniem pukają się w czoło, jeszcze inni milczą i czekają co będzie dalej. Niewątpliwie, w okresie poważnych trudności na rynku pracy, każde miejsce mogące dać zatrudnienie dla bezrobotnego jest na wagę przysłowiowego złota. Nie mogą podlegać dyskusji i krytyce możliwości powstania. Z takiej okazji należy wyłącznie korzystać, w przypadku władz i samorządu takim działaniom sprzyjać i jak najbardziej wspierać. Jednak jest to działaniem naturalnym i nie może wywoływać siurpryzy. Władza od tego jest! Dopiero działanie odwrotne, co do intencji, mogłoby budzić zdziwienie a nawet oburzenie. W związku z czym przychylność władz w kontekście możliwości powstania takiego zakładu pracy nie powinna budzić sensacji. Podobnie nie może to...

Głos Koszaliński potwierdza: „Zrezygnowali z fikcji”

Obraz
Już wczoraj na blogu opublikowaliśmy rezygnację czterech członków Rady Konsultacyjnej powołanej w lutym 2011 roku przez burmistrza Jana Owsiaka. Dzisiejszy „Głos Koszaliński” również umieścił informację w tej sprawie. Krótko wracamy do tego tematu, gdyż w informacji podanej w regionalnym piśmie, pani Inga Domurat cytuje wypowiedź innego członka tej rady, Zygmunta Maksiak, który według autorki nie pamiętał i był zdziwiony, że „w ogóle jest w radzie”. Potwierdził jednocześnie fakt, o którym pisali w swojej rezygnacji byli już teraz członkowie tego gremium: - „Od września 2011 roku, odkąd jestem wiceburmistrzem, takich spotkań nie było” – przyznał Zygmunt Maksiak, wiceburmistrz Świdwina. Zgadzamy się z autorką, Ingą Domurat, że wygląda na to, iż rada nie funkcjonowała i skończyło się jej działanie z chwilą powołania, bo w praktyce była papierowym zapisem, fasadowym tworem - jednym słowem: fikcją! Przypomnijmy, że Burmistrz i Rada Miasta docenili członków Rady Konsultacyjnej, w...

Papierowa konstrukcja na pokaz sypie się jak domek z kart

Obraz
W tym miesiącu minie cztery lata od powołania Rady Konsultacyjnej przy Burmistrz Miasta Świdwin. Dokładnie 28 lutego 2011 roku Jan Owsiak powołał to osobliwe gremium. Zgodnie z jego zapowiedzią rada powstała, aby wspomagać samorząd lokalny w bieżących pracach. Według burmistrza, powołana rada miała pomagać rozwiązywać problemy i wspierać działania Rady Miasta i Urzędu Miasta. W założeniu miała to być reprezentatywna dla lokalnej społeczności grupa, na bieżąco informowana o pracach samorządu. Ich doświadczenie, zaangażowanie miało przede wszystkim służyć pomocą w rozwiązywaniu spraw mieszkańców. Powołane ciało wybrało przewodniczącego i sekretarza. Bardzo uroczyście wręczono nominacje członkom tego zespołu. Była feta! Członkowie rady otrzymali nawet tytuły „Zasłużony dla Miasta Świdwina”. Wielokrotnie na blogu pisaliśmy na temat Rady Konsultacyjnej. Teraz, z perspektywy czasu, pora zapytać jak zapowiadane szczytne cele przełożyły się na działania w praktyce. Ile członkowie rady odby...

Szukanie kozła ofiarnego. Jednak są z tym problemy, bo raptem nikt nicnie pamięta.

Obraz
Oto dwaj „bohaterowie” opisywanej w ostatnim wydaniu „Głosu Szczecinka” (czemu na łamach tego akurat pisma?) rozprawy Stefan Basiów kontra Jan Owsiak, choć oficjalnie stroną jest Urząd Miasta: Marian Wiszniewski – dyrektor ŚOK w okresie prowadzenia inwestycji na zamku; Marian Choroba – radny, członek komisji od gospodarki i budżetu w Radzie Miasta w okresie prowadzenia inwestycji na zamku. Sprawa mieszkańcom jest doskonale znana. Na naszym blogu przedstawialiśmy praktycznie wszystkie jej aspekty. W świetle dotychczasowych zeznań świadków w tej sprawie, także wymienionych powyżej, można sądzić, że trwają poszukiwania kozła ofiarnego. Jednak są z tym problemy, bo raptem nikt nic nie pamięta. Zacznijmy od zeznań tego drugiego, radnego Mariana Choroby. Jego zeznania dowodzą, że wcześniejsze nasze publikacje forsujące pogląd, iż radni w omawianym okresie byli jedynie marionetkami, a w rzeczywistości wszystkim sterował jednoosobowo burmistrz nie odbiegają daleko od prawdy. Podcza...