Nie da się tego ukryć
Świdwin nie jest wielką metropolią. Nie do ukrycia więc jest znajomość dwóch osób publicznych, z jaką mamy do czynienia od kilku lat. Praktycznie w najnowszej historii miasta po raz pierwszy jesteśmy świadkami tak silnego związku władzy z przedstawicielem Kościoła. Ani burmistrz Jan Owsiak, ani proboszcz ks. Ryszard Kisielewicz nie starali się tego ukrywać. Wręcz przeciwnie, przy każdej nadarzającej się okazji ostentacyjnie jeden drugiego publicznie wspierał. Należy podkreślić, że w okresie „panowania” burmistrza Owsiaka „duża parafia” dostała niespotykane dotąd wsparcie ze strony władz i samorządu. Zażyłość tych dwóch osób urosła do takich rozmiarów, że zaczęła być szeroko komentowana wśród społeczności miejskiej. Co odważniejsi twierdzą, że burmistrz i proboszcz są głównymi „rozgrywającymi” w mieście, i że w znacznym stopniu decydują „przy kameralnym stoliku” o wielu najistotniejszych sprawach. Wiele wskazuje, iż te oceny wcale nie muszą mijać się z prawdą. Aby powiedzieć publicznie,...