Trzymamy kciuki!

Piastowanie funkcji wójta, burmistrza i prezydenta miasta przez więcej niż dwie kadencje stwarza zagrożenie zawłaszczenia danego urzędu przez określoną grupę lokalną, rodzinną czy środowisko polityczne, oraz tworzy zagrożenia powstania trudnych do przezwyciężenia powiązań i w konsekwencji także trudnej do udowodnienia korupcji.

Z pomysłem zakazującym sprawowania funkcji wójta, burmistrza i prezydenta miasta przez więcej niż dwie kadencje wyszli przed paroma laty posłowie PiS. Trudno się nie zgodzić z pomysłodawcami. Życie pokazuje, że proponowane ograniczenie do dwóch kadencji możliwości bycia wójtem, burmistrzem i prezydentem miasta na pewno w znacznym stopniu ukróciłoby powstawanie powiązań korupcjogennych w samorządach. Przemawia za tym również wiele innych czynników. Wraz z upływem czasu, włodarze „wypalają się”, a społeczność z roku na rok traci nad nimi kontrolę. Aktualna ordynacja nie stawia barier w liczbie sprawowanych kadencji, co powoduje „wykluczenie” wielu wartościowych ludzi, mających świadomość, że mają nikłe szanse na odniesienie sukcesu i dokonanie potrzebnych zmian w samorządzie. I to jest prawda, bowiem znacznie łatwiej urzędującemu włodarzowi utrzymać zajmowane stanowisko, niż je wywalczyć nowemu kandydatowi. W reelekcji pomagają im dotychczasowe działania na rzecz lokalnej społeczności, którymi nie mogą się podczas kampanii pochwalić kontrkandydaci. O sukcesach władz wyborcy dowiadują się z lokalnej prasy lub biuletynów redagowanych przez samorządy, eksponujące wyłącznie ich zasługi, co w połączeniu z brakiem prasy opozycyjnej (lub jej słabościami) tworzy cukierkowy obraz samorządowej polityki, a dodatkowo propaganda w różnych środowiskach osób sprzyjających urzędującemu włodarzowi zaciera nierzadko obraz rzeczywistości. Duże znaczenie ma także fakt, że praca w strukturach samorządowych daje stabilizację zawodową i gwarancję stałego dochodu. Obawa przed zmianą na stanowisku włodarza, która mogłaby spowodować „ruchy personalne”, skutecznie odstrasza członków całej rodziny urzędnika samorządowego od głosowania na nowego szefa miasta.

Z chwilą wejścia w życie ustawy w 2002 roku, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast uzyskali szerokie uprawnienia administracyjne i cywilnoprawne. Przejęli kompetencje ówczesnych zarządów w zakresie gospodarowania oraz prowadzenia i zarządzania mieniem komunalnym. Poza tym dowolnie dobierają sobie współpracowników. Spowodowało to, że rady (radni) utracili nie tylko możliwość powoływania, ale również odwoływania organu wykonawczego, który obecnie w praktyce jest nieusuwalny. Mogą to zrobić jedynie mieszkańcy wspólnoty w ramach referendum lokalnego albo prezes Rady Ministrów pod pewnymi warunkami. W praktyce jedyną szansą na pozbawienie wójta, czy burmistrza urzędu są wybory, w ramach których obywatele mogą wyrazić zaufanie innej osobie. Ustawodawca nie do końca przewidział, że tak szerokie prerogatywy będą rodziły poważne niebezpieczeństwa, włącznie z możliwością „zamachu na demokrację”.

Ostatnie lata pokazują, że pomysł zwolenników ograniczenia kadencji wójtów i burmistrzów jest wart głębszego zastanowienia i nie wydaje się wcale egzotyczny. Skoro w pełni akceptowalne jest ograniczenie sprawowania urzędu przez głowę państwa tylko do dwóch kadencji, to dlaczego na poziomie lokalnym nie mogłyby obowiązywać podobne rozwiązania?

W obliczu obowiązującego ustawodawstwa, póki co mieszkańcom, którzy uważają włodarza za nieodpowiedniego, a chcą go pozbawić władzy, by dalej nie szkodził pozostaje zorganizowanie referendum. Taki pomysł zakwitł m.in. w Świdwinie, i w świetle wielu faktów trudno się nie zgodzić z pomysłodawcami tego pomysłu. Na ile jest to realne, pokażą najbliższe miesiące. Zawiązała się grupa, działa, zapowiada w czerwcu upublicznienie szczegółów przygotowywanego przedsięwzięcia, które ma doprowadzić, według organizatorów, do odwołania burmistrza oraz rady miasta. Trzymamy kciuki.

Komentarze

  1. ~Mieczysław30 maja 2016 14:12

    Nadzieja w młodych ludziach. Tej ekipie już dziękujemy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli sądzicie, że jacyś młodzi garną się do rządzenia w naszych samorządach to jesteście w błędzie.
    Po pierwsze to młodych już u nas prawie nie ma, po drugie ci co pozostali to w większości nieudacznicy, którzy znają się na rządzeniu tak jak ja na in vitro!!!
    Należy raczej szukać ludzi wśród już doświadczonych a przede wszystkim uczciwych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Burmistrz i przewodniczący zasadzili drzewko. Pewnie z myślą o fabryce mebli, która zatrudni 500 osób. Meble będą z buczyny :) ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Za referendum powinni zapłacić radni bezradni, ich guru i batman.

    OdpowiedzUsuń
  5. a tych obligacji starczy na kolejne odprawy ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Limit odpraw już się skończył!
    Zostanie tylko chińska zupka na pocieszenie i kopniak w d.....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Arystoteles miał rację: demokracja to rząd hien nad osłami!

Były krasnoludki, była amnezja, był wyrok… było wiele innych ciekawostek… teraz urodziła się apelacja… publiczny pieniądz płynie wartkim strumieniem… CZĘŚĆ II

„Proszę, abyście zajęli się tematem dlaczego Pan Mariusz Olszewski - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdwinie nie składał i do dnia dzisiejszego nie złożył oświadczeń majątkowych”.