RYBA PSUJE SIĘ OD GŁOWY

Przypomnijmy, gdyż jest to niezwykle istotne w temacie, który w niniejszej publikacji chcę poruszyć. W dniu 15 sierpnia 2012 r. w artykule pt. „Pomysł burmistrza zbankrutował?” pisaliśmy m.in., że "na opiekę społeczną wydajemy z budżetu wielkie pieniądze, bo aż jego jedną czwartą. To dużo w porównaniu z innymi miastami naszego województwa oraz regionu. Kiedy zajrzeć w szczegóły – jest jeszcze gorzej. Jest źle, jeśli w miasteczku o liczbie ludności ledwie przekraczającej 15 tys. z dożywiania proponowanego przez opiekę społeczną korzysta 18% mieszkańców, a w latach 2007 – 2011 nastąpił wzrost o ponad 13% potrzebujących tej pomocy. Statystyka nie lepiej wygląda w innych świadczeniach oferowanych przez MOPS. W podanym okresie zasiłki stałe wzrosły o 13%, a zasiłki okresowe od pięciu lat wciąż utrzymują się na niezmienionym poziomie. Przeraża ilość wypłacanych dodatków pielęgnacyjnych, ilość osób je pobierających wzrosła o 67%, a liczba świadczeń o 51% w stosunku do 2007 roku. W tym samym okresie o blisko 6% wzrosła ilość świadczeń w formie zasiłku rodzinnego, który wypłacono w 2011 roku 1215 rodzinom. Łącznie o 17% wzrosły świadczenia rodzinne i alimentacyjne. Spadła natomiast, ale nadal utrzymuje się na wysokim poziomie, ilość wypłacanych dodatków mieszkaniowych, których w 2011 roku wypłacono 5928 łącznie. Na oddzielną i szczególną uwagę zasługuje wypłacana pomoc pieniężna w ramach zadań własnych i celowych, która w ogólnym przeliczeniu wzrosła w podanym przedziale czasowym o 5%. Jednakże w 2010 roku eksplodowała nagle wzrostem na poziomie 18,2% w stosunku do 2007 roku, by w następnym roku powrócić do „normalnego” poziomu. Z podanych w sprawozdaniu danych wynika, że w 2010 roku z pomocy pieniężnej skorzystało 2802 osoby, czyli ponad 18 procent ogółu mieszkańców. Podobnie wzrosły nagle w 2010 roku zasiłki stałe, bo aż o blisko 30% oraz zasiłki pielęgnacyjne o 52% w stosunku do 2007 roku. Te drugie wciąż rosną". Tyle przypomnienia.

PIERWSZY SKANDAL

Dotarliśmy do dokumentu o sygnat. K-PS.1.DK/0932/17/09, który jest protokołem z kontroli problemowej przeprowadzonej w MOPS w Świdwinie w październiku w 2009 roku przez Urząd Wojewódzki w Szczecinie. Z rozdziału tego protokołu pn. „FUNKCJONOWANIE MOPS W ŚWIDWINIE” dowiadujemy się m.in., że Burmistrz Miasta Świdwin, Jan Owsiak, na podstawie istniejących upoważnień, upoważnił Kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Świdwinie oraz Zastępcę Kierownika Ośrodka (swoją małżonkę, Lucynę Owsiak) do:

- wydawania decyzji administracyjnych w indywidualnych sprawach z zakresu pomocy społecznej należących do właściwości gminy miejskiej Świdwin;

- prowadzenia postępowania w sprawach świadczeń rodzinnych oraz do wydawania w tych sprawach decyzji administracyjnych;

- prowadzenia postępowania wobec dłużników alimentacyjnych oraz do wydawania decyzji administracyjnych w sprawach zaliczek;

- prowadzenia postępowania w sprawach świadczeń z funduszu alimentacyjnego i wydawania w tych sprawach decyzji;

- prowadzenia postępowania w sprawach świadczeń z funduszu alimentacyjnego i wydawania w tych sprawach decyzji, występowania z wnioskiem do organu właściwego dłużnika o podjęcie działań wobec dłużnika;

- prowadzenia postępowania oraz do wydawania decyzji administracyjnych w sprawach dodatku mieszkaniowego.

Na ile to jest skandal? Pisaliśmy, ale przypomnijmy. Pani Lucyna Owsiak, małżonka Jana Owsiaka, pełniąc funkcję kierowniczą w MOPS, w okresie kontrolowanym miała upoważnienia do podpisywania decyzji w imieniu burmistrza, który z racji pełnionej funkcji sprawuje nadzór nad tą jednostką. Decyzje dotyczą m.in. wydatkowania sporych kwot pieniędzy w postaci przyznawanych w różnych formach świadczeń. Według obowiązującego prawa, możemy śmiało stwierdzić, że taka relacja i zależność służbowa męża i żony stanowi pogwałcenie tegoż prawa oraz wywołuje w jego świetle konstrukcję podległości służbowej niemożliwą do zaakceptowania w granicach obowiązującej ustawy o pracownikach samorządowych i samorządzie gminnym. Jest to tym bardziej nie do zaakceptowania, że MOPS każdego roku dysponuje wielomilionowym budżetem, stanowiącym blisko ¼ budżetu miasta. Skandalem więc jest, że żona burmistrza pełni w jednostce podległej funkcję kierowniczą decydując w znaczny stopniu o wydatkowaniu poważnych kwot w imieniu swojego szefa – prywatnie męża. Nie dość, że to się nie trzyma ładu i składu, to na dodatek jest poważnym pogwałceniem prawa, na co nie reagują samorząd oraz jednostki kontrolujące. Kpina z prawa, mieszkańców i rządzących województwem.

DRUGI SKANDAL

Dotarliśmy do dokumentu o sygnat. FB.6.ZT.0932-25/2010 z lipca 2010 roku adresowanego do Burmistrza Miasta Świdwin, Jana Owsiaka, pn. „Wystąpienie pokontrolne” kontroli problemowej przeprowadzonej przez Wydział Finansów i Budżetu oraz Wydział Nadzoru i Kontroli Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Urzędzie Miejskim w Świdwinie oraz Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Świdwinie. Ten niezaobszerny dokument zawiera w swej treści rzecz wstrząsającą, mocno korespondującą z naszymi wcześniejszymi publikacjami w sprawie różnych kontroli i ich wyników oraz tytułem niniejszej publikacji brzmiącym: „Ryba psuje się od głowy”.

Proszę czytelników o bardzo uważne przeczytanie nw. fragmentu, cytowanego przez nas ze str. 2 i 3 ww. dokumentu:

„W ramach kontroli prawidłowości wykorzystania dotacji celowej przyznanej na realizacje programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” w 2009r., sprawdzono stosowanie przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych.

W toku kontroli ustalono, iż dożywianie odbywało się w 10 stołówkach, w tym 5 szkołach i 5 innych placówkach prowadzących dożywianie.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdwinie realizował program miedzy innymi przy pomocy stołówki Dziennego Domu Pomocy Społecznej w Świdwinie stanowiącego część struktury organizacyjnej Ośrodka. W ramach prowadzonej stołówki MOPS w Świdwinie dokonał zakupu żywności.

Pani Teresa Szczerbinska – Kierownik MOPS w Świdwinie poinformowała, iż wartość zamówienia na zakup żywności została ustalona na podstawie cen towarów należących do tej samej grupy określonej we wspólnym słowniku zamówień. W żadnym z przypadków wartość zamówienia dla poszczególnej grupy dostawy nie przekroczyła progu 14.000 euro. Jednak mając na uwadze racjonalne wydatkowanie środków publicznych przeprowadzono postępowanie konkurencyjne, wzorowane na formie trybu zamówienia określonego w ustawie Prawo zamówień publicznych jako zapytanie o cenę.

Na podstawie przedłożonych dokumentów stwierdzono nieprawidłowości w zakresie nie zastosowania ustawy z dnia 29 stycznia 2004r. Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2007r. Nr 223, poz. 1655 z późn. zm.) w kwestii zawierania umów na dożywianie z określonymi podmiotami. W toku kontroli ustalono, iż wyboru wykonawców dokonano na podstawie ustnych negocjacji prowadzonych przez MOPS w Świdwinie.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdwinie jako jednostka zamawiająca i strona zawartych umów nie przeprowadził postępowań o zamówienie publiczne w trybach określonych w przepisie art. 10 p.z.p. na dożywianie dzieci objętych programem „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” w 2009 r. Zgodnie z przepisem art. 35 ust. 4 ustawy z dnia 30 czerwca 2005r. o finansach publicznych (Dz. U. Nr 249, poz. 2104 z późn. zm. – akt prawny obowiązujący na dzień realizacji zadania) „Jednostki sektora finansów publicznych zawierają umowy, których przedmiotem są usługi, dostawy lub roboty budowlane, na zasadach określonych w przepisach o zamówieniach publicznych”.

MOPS wydał na dożywanie ogromne pieniądze. Takie działania – w kwestii nie przeprowadzenia postępowań o zamówieniach publicznych w trybach określonych przepisami – noszą w sobie wyraźne znamiona zachowań prokorupcyjnych, mogących przecież eliminować podmioty z uczciwej konkurencji.

Ponadto w tym samym dokumencie na str. 3 i 4 osoby kontrolujące stwierdziły, że:

„(…) w ramach czynności kontrolnych stwierdzono, iż Urząd Miejski w Świdwinie nieterminowo przekazywał na rachunek Wojewody Zachodniopomorskiego dochody Skarbu Państwa z tytułu zwrotu:

a) zaliczki alimentacyjnej (…),

b) świadczeń z funduszu alimentacyjnego (…),

c) odsetek z funduszu alimentacyjnego (…).

Jednostka odprowadziła nieterminowo dochody budżetu państwa bez naliczenia należnych odsetek w wysokości jak dla zaległości podatkowych (…)

W ramach czynności kontrolnych przeprowadzonych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Świdwinie ustalono, iż MOPS przekazywał nieterminowo na konto Urzędu Miejskiego w Świdwinie dochody budżetowe pobrane z tytułu:

a) zaliczki alimentacyjnej, (…) b) świadczeń z funduszu alimentacyjnego (…), c) odsetek z funduszu alimentacyjnego (…).

W wyniku analizy ewidencji księgowej stwierdzono, że wypłata zaliczki alimentacyjnej była ujęta w ewidencji analitycznej z tytułu wypłaty świadczeń w 2009 roku.

Ponadto wykazano, iż w 2009 roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdwinie nie skierował do dłużników alimentacyjnych pisemnych upomnień wzywających do uregulowania zadłużenia określonego w wydanych decyzjach. Nie wystawiono wobec dłużników tytułów wykonawczych.

Nieterminowe przekazywanie na rachunek Wojewody Zachodniopomorskiego dochodów należnych budżetowi państwa - w wyniku nieprzestrzegania § 8 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 lipca 2006 r. w sprawie planów finansowych zadań z zakresu administracji rządowej oraz innych zadań zleconych jednostkom samorządu terytorialnego ustawami, przekazywania dotacji celowych i przekazywania pobranych dochodów związanych z realizacja tych zadań (Dz. U. Nr 135, poz. 955) - stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych wynikające z art. 6 pkt. 1 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (Dz. U. z 2005 r. Nr 14, poz. 114 ze zm.).

Stosownie do postanowień § 8 ust. 4 w/w rozporządzenia jednostka zobowiązana jest w przypadku nieterminowego zwrotu dochodów budżetu państwa, odprowadzić dochody wraz z należnymi odsetkami naliczonymi w wysokości jak dla zaległości podatkowych.”.

Tytuł niniejszej publikacji, w świetle ww. wyników kontroli, jest adekwatny do wcześniejszych naszych publikacji o kontrolach, czyli „ryba psuje się od głowy”, bo jak burmistrz nie przestrzega procedur ustawowych i ma prawo w nosie, to i pracownicy idą tym samym tokiem rozumowania i nie muszą się obawiać, że spotka ich coś przykrego. W tym wszystkim przeraża niespotykana bierność naszych przedstawicieli w samorządzie, którzy konsekwentnie „Razem” stoją za suto wynagradzanym burmistrzem. Wstyd szanowni radni, że w naszym imieniu i naszymi pieniędzmi płacicie człowiekowi, który toleruje bajzel i prawo ma… wiadomo gdzie. Przykre to wszystko również dlatego, że zamiast „Razem” stać na straży prawa – przyglądacie się na bezprawie, nepotyzm, kolesiostwo i wspólnie krzyczycie o jakimś śmiesznym sukcesie okraszonym bardzo drogim betonem i brukiem oraz brakiem zdrowego rozsądku i kosztem ciężko zarabianych przez nas pieniędzy.

I tak na koniec napiszę, że nasz zespół redagujący bloga ufunduje nagrodę w wysokości 500 zł, jeśli ktoś z radnych lub oficjeli udowodni nam, że MOPS nie może odgrywać ważnej roli w wyborach. Nie mogę pojąć, że niektórzy ludzie nie wstydzą się chodzić z podniesioną głową po ulicach miasta. Wstyd, wstyd, wstyd! Mieszkańcy-wyborcy nie powinni dopuści, żeby podczas przyszłorocznej kampanii wyborczej obecne kierownictwo MOPS pełniło dalej swoje funkcje. Nic im nie zarzucam, po prostu proponuję dmuchać na zimne.