Władze boją się przedsiębiorców

Świdwin jest miastem paradoksów. Świdwin przedsiębiorcami stoi. Świdwin posiada nawet Radę Konsultacyjną przy Burmistrzu, która składa się praktycznie z samych przedsiębiorców. Kto z mieszkańców wie, ile Rada Konsultacyjna odbyła spotkań i w jakich sprawach? Kto z mieszkańców wie, ile odbyło się spotkań władz miasta z przedsiębiorcami? Rebusy łatwe do rozwiązania, gdyż w obu przypadkach odpowiedź brzmi: nie było takich spotkań. Władze Świdwina niby chcą, ale tak naprawdę - broń Boże! Nie ma więc żadnych oficjalnych spotkań władz z ludźmi, którzy zatrudniają zdecydowaną większość osób pracujących w mieście. Troska władz o ten istotny obszar życia miasta zamyka się naliczaniem opłat i podatków oraz sporami w sądach. Pogląd władz miasta, że MOPS załatwi problemy jest błędny. Tym czasem ludzie chcą pracować, a nie żebrać. Makaron, mąka i konserwy sprowadzają społeczność do poziomu parteru i oddania podczas wyborów jedynie słusznego głosu. Kwadratura koła.

Bolesne jest to w dwójnasób, gdyż samorząd składający się z piętnastu radnych nic sobie z tego nie robi. A warto by było popracować nad bezpośrednią komunikacją władz z przedsiębiorcami. Rolą władz i samorządu jest doprowadzenie do odpowiednich relacji z podmiotami, które dają miejsca pracy, lepsze lub gorsze, ale dają. Szukania form pomocy dla utrzymania miejsc pracy, a nie bycia z przedsiębiorcami w sporze i traktowania ich jak przeciwników. W realizacji tak pojmowanego zadania dla rządzących jedynie pomocnym może być dialog. Niestety dla władz Świdwina od dłuższego czasu pojęcie dialogu jest obce, tzn. on istnieje, ale jest podejmowany tylko i wyłącznie na piśmie. Burmistrz ma specyficzną filozofię rządzenia. Prowadzi to do sytuacji, że przedsiębiorcy nie rozumieją czego od nich oczekują rządzący, a rządzący mają problemy ze zrozumieniem czego od nich oczekują pracodawcy. A wszystko przez brak autentycznego dialogu, którego rządzący z uporem maniaka unikają.

Władza w Świdwinie boi się rozmawiać, nie sięga po przykłady, jak otwartość i bezpośredni kontakt z przedsiębiorcami mogą przyczyniać się do rozwiązywania poważnych problemów w mieście, z korzyścią dla wszystkich stron a przede wszystkim zagubionych w tym wszystkim mieszkańców. W wielu samorządach jest normą rozmowa i dyskusja z tak ważnymi podmiotami. Taki trend dominuje w miastach, gdzie chce się rzeczywiście zatroszczyć o społeczność i interesy wszystkich bez wyjątku. Miejsce na otwarty dialog władza – samorząd – przedsiębiorcy powinno być także w Świdwinie. Wszystko jednak wskazuje, że w kończącej się kadencji już tego nie doczekamy. Chyba, że na potrzeby wyborów, co będzie od początku do końca sztuczne. Tak jak obecnie mamy sztuczny samorząd, sztuczną władzę, sztuczny budżet i sztuczny sukces.