Poprzednik najmłodszego prezydenta odsiaduje wyrok za branie łapówek!
W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy pocztą mailową od anonimowego czytelnika bloga skan (niestety bardzo słabej jakości!) wywiadu z prezydentem Starachowic, który ukazał się we wczorajszym wydaniu Angory. Widać treść tej publikacji bardzo zainteresowała naszego czytelnika, skoro pofatygował się zwrócić nam na ten wywiad uwagę. Przyznajemy, że zrobił na nas wrażenie i postanowiliśmy pokazać go naszym czytelnikom w całości. Oczywiście zdobyliśmy tę publikację w dobrej jakości i zamieszczamy ją poniżej, jako przykład szukania przez nowego włodarza Starachowic oszczędności publicznych pieniędzy. Jego poprzednik odbywa obecnie karę więzienia za branie łapówek.
Powyższą wersję wywiadu otrzymaliśmy odpłatnie ze strony angora.pl. Aby wygodnie czytać zamieszczony wywiad prosimy kliknąć na obrazek. Naszemu anonimowemu czytelnikowi serdecznie dziękujemy za zwrócenie uwagi na tę ciekawą publikację.
Przyjdzie czas na czystkę w Świdwinie.
OdpowiedzUsuńPubliczne pieniądze łatwo się rozdaje. Ta banda nie ma umiaru. Ciągle im mało i mało. Nie dość że dobrze zarabiają to jeszcze łapówy biorą chamy. Liczę że ręka sprawiedliwości ich kiedyś sięgnie.
OdpowiedzUsuńza nonszalancję w wydawaniu publicznych pieniędzy odpowiadają radni koniec kropka
OdpowiedzUsuńU nas radni niepotrzebni. Burmistrz robi co chce jest poza wszelką kontrolą. Do d**** z taki samorządem.
OdpowiedzUsuńwszystko wina klamana :(
OdpowiedzUsuńbatman zgarnął kasę z kolędy
OdpowiedzUsuńpewnie ruszy na wycieczkę zagraniczną
do ciepłych krajów :D
Za tydzień (w poniedziałek 26) kolejna sprawa Stefbudu. Ma zeznawać Burmistrz. Pewnie nie będzie niespodzianek. Pan Burmistrz to bardzo opanowany, prawdomówny, uczciwy i rzeczowy człowiek. Wszystko sądowi wytłumaczy jak na spowiedzi jak to naprawdę było. Tak że Stefan nie musi się martwić o zwrot kasy bo wkrótce to nastąpi. Martwię się tylko kto za to zapłaci? Pewnie jak zawsze mieszkańcy.
OdpowiedzUsuńżeby nie wyszło jak w starachowicach hehehe
OdpowiedzUsuńsprawa jest prosta jak drut :D
OdpowiedzUsuńStefan nie martw się oddadzą Ci kasę co do grosza. Odsetki też dostaniesz.
OdpowiedzUsuńStefan to sobie ze wszystkim poradzi ale co ze sprawą Pana Antoniego Cz. się dalej dzieje bo nigdzie nie można zasięgnąć języka.
OdpowiedzUsuńTrawa postępowanie w prokuraturze w Białogardzie.
OdpowiedzUsuńAle słuchy chodzą, że coś z oporami to idzie, czyżby jakieś macki chciały przeszkadzać?
OdpowiedzUsuńGonić Basiowa , zapomniał cymbał jak przez 7 lat był krwiopijcą na ciele urzędu .
OdpowiedzUsuńile tobie krwi utoczył ?
OdpowiedzUsuńSąd rozstrzygnie kto cymbał i ile kto komu utoczył !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie martwcie się o Stefana niech się Janek martwi. Zobaczymy w poniedziałek co ma do powiedzenia :)
OdpowiedzUsuńmożna brykać
OdpowiedzUsuńhttp://www.fakt.pl/polityka/ile-zarabiaja-ksieza-w-polsce-i-na-swiecie-emerytury-i-zarobki-ksiezy,galeria,518837.html
dla nas mops
Co to ma do rzeczy, miasto kasiorę musi oddać. Robota była wykonana pod nadzorem Burmistrza.
OdpowiedzUsuńLeczcie się wszyscy bez wyjątku!
OdpowiedzUsuńCzy wam na łeb padło?
Stefan wygra tę sprawę bo zaczął mówić prawdę.
OdpowiedzUsuńW poniedziałek kolejna (być może już ostatnia) rozprawa w sprawie "robót dodatkowych". Zeznawać będą ostatni świadkowie (kasztelan już nic chyba nie wykombinuje aby "unikać sądu"). A wyrok może być tylko jeden,wykonawcy należą się pieniądze i już.
OdpowiedzUsuńMarian to bardzo uczciwy człowiek. Na pewno złoży zeznania zgodne z prawdą.
OdpowiedzUsuńA dlaczego "kasztelan" do tej pory nie wstawiał się na wezwania sądu, czego się obawiał? A może chciał "lisek" zobaczyć jak sprawy nabiorą biegu i zależnie od tego będzie "składał prawdziwe zeznania" ?
OdpowiedzUsuńNa miejscu burmistrza zacząłbym już myśleć nad tym jak tu pociągnąć do odpowiedzialności całe kierownictwo budowy za ten "bałagan" z rozliczeniami i nadzorami. Jeżeli bierze się wynagrodzenie za wykonywanie obowiązków inspektora nadzoru to chyba w konsekwencji też bierze się odpowiedzialność cywilną za nieprawidłowości.
OdpowiedzUsuńBurmistrz to niech najpierw siebie ogarnie. Będzie stawał na głowie, żeby znaleźć kozła ofiarnego w tej sprawie. Wie, że za przekroczenie dyscypliny finansowej poleci ze stanowiska. Zaczęło się więc szukanie winnych, bo Stefanowi trzeba będzie oddać kasę.
OdpowiedzUsuńW mieście się mówi że ten blog prowadzą i pisze
OdpowiedzUsuń,, UBecja i agencji WSI .
To by znaczyło że siedzi czerwona agentura .
ty pewnie jesteś z pis-u. oni wszystkich co mówią prawdę posądzają o współpracę z ubecją. musisz mieć dużo na sumieniu.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie wrócić do starej sprawy, a mianowicie rzekomego podłączenia kościoła pod miasto. Mam pytanie do władz miejskich oraz oczywiście do Rady Miejskiej dotyczącej bezpośrednio tej sprawy. Wiele razy słyszeliśmy o tej sprawie dużo się nauczyliśmy np. Że piorunochron, że zero itd. Ale moje pytanie dotyczy tej nieszczęsnej skrzynki elektrycznej pod którą ponoć podłączony był kościół a która ponoć kiedyś stała w kościele a w skutek rozsianej informacji została
OdpowiedzUsuńprzeniesiona na zewnątrz. Czy mógłby ktokolwiek mi odpowiedzieć czy pod tą skrzynkę jest cokolwiek podłączone, no nie wiem, może np iluminacjia kościelna czy cokolwiek takiego, a jeśli nie jest nic podłączone to czy ta skrzynka powoduje jakieś obciążenie dla miasta np. Opłata przesyłowe czy jakiekolwiek koszty. Każdy z nas jest odbiorcą prądu i nie jest tajemnicą poliszynela że rachunek za prąd jest składową wielu czynników nie tylko samego zużytego prądu ale także np opłaty przesyłowej. Bardzo proszę o odpowiedź na moje pytanie.
Skieruj pisemnie pytanie do Pana Burmistrza. Pewnie chętnie Tobie odpowie na tak proste pytanie.
OdpowiedzUsuńPytania owszem proste, aczkolwiek uważam że Pan burmistrz równie pilnie śledzi prowadzony blog więc nie widzę potrzeby kierowania pytania pisemnie. Myślę że zapozna się dość szybko. Więc kieruje te pytanie w ten sposób aby odpowiedź dotycząca naszego miasta była ogólnie dostępna dla ogółu naszych mieszkańców, czyż nie?.
OdpowiedzUsuńPonoć po wyborach za nadzwyczaj przeprowadzoną kampanie wyborczą oraz oczywiście idąc przykładem naszego rządu planowano, czy też obiecywano tworzenie stanowiska doradcy. Ale co się stało, dlaczego obiecywano i dlaczego nie dotrzymano słowa. Czy ta kolejna przyjaźń przetrwa?. Czy może skończy się jak wszystkie?. Nadal czekam na przebieg sprawy. Czy pomimo tak niekorzystnych wiatrów, oraz tak dobrego wyniku ma prawo żądać etatu?. Czy może się obrazić i nie trzymać się ludzi którzy nie dotrzymują danego słowa?.
OdpowiedzUsuńTo jest możliwe. Obecny włodarz lubi szastać publicznym groszem. Z drugiej strony na ile go zmam jest specem w niedotrzymywaniu umów.
OdpowiedzUsuń