Czy w sprawie maczały swoje palce krasnoludki, czy też nie miały z tymnic wspólnego?

Amnezję dzielimy na: amnezję organiczną i amnezję dysocjacyjną. Nie można wykluczyć, że w sprawie, o której piszemy poniżej, mamy do czynienia z pewną odmianą amnezji dysocjacyjnej. Charakteryzuje się ona zaburzeniem m.in. oznaczającym stan, w którym dochodzi do amnezji częściowej – wówczas następuje utrata pamięci częściowej, związanej z jakimś tematem. W amnezji dysocjacyjnej wyróżnia się m.in. tzw. amnezję selektywną, kiedy osoba zapomina tylko pewne wybrane wydarzenia z danego okresu. Ale nie można również wykluczyć, że w tym przypadku możemy mieć do czynienia z amnezją udawaną, czyli mówiąc wprost: symulacją. W obu przypadkach amnezja jest bardzo niebezpieczna i szkodliwa, szczególnie kiedy dotknie osoby pełniące ważne funkcje publiczne. Najpewniej Sąd właściwie rozstrzygnie, z jakim rodzajem amnezji mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie.

W dniu wczorajszym przed Sądem Okręgowym w Koszalinie odbyła się kolejna rozprawa z powództwa właściciela firmy „Stefbud”, który żąda od burmistrza Świdwina zapłaty za roboty „dodatkowe” wykonane przy świdwińskim zamku. Sąd przesłuchiwał szefa firmy – Stefana Basiowa oraz burmistrza – Jana Owsiaka. Pierwszy pamiętał sporo, drugi niewiele.

Pierwszego Sąd zapytał m.in. o zasady rozliczania, na jakie rzekomo mieli się dogadać burmistrz z powodem. Powód potwierdził swoje wcześniejsze zeznania, że wartość robót była zaniżana, by nie przekroczyć wartości 14.000 euro. To pozwalało, według powoda, ominąć potrzebę ogłaszania przetargu. W tym momencie zacytujmy informację zamieszczoną w dzisiejszym GK: „Ale później burmistrz miał mu wyrównać poniesione koszty. Inne roboty wykonywał na zlecenia ustne burmistrza, wykonywał przedmiary i przedstawiał kosztorysy i je realizował, nie martwił się o podpisanie stosownych umów już po wykonanych robotach, bo to miała być stała praktyka”. Następnie powód podał konkretne przykłady, kiedy przyjmowano klucz omijania konieczności przetargu: „- Tak było w przypadku choćby kanalizacji deszczowej przy ul. Kochanowskiego, z ul. 1 Maja, studzienką kanalizacji sanitarnej przy ul. Słowiańskiej czy ul. Wenedów - mówił na rozprawie Stefan Basiów. - Miałem zaufanie do burmistrza. Wcześniej zawsze mi płacił”.


Przesłuchiwany burmistrz był odmiennego zdania. Przytoczmy informację dziennikarki GK: - Nie zlecałem ustnie wykonania jakichkolwiek robót - zarzekał się Jan Owsiak, burmistrz Świdwina, na wczorajszej rozprawie.
- A jak pan zinterpretuje fakty wykonania tych robót? - dopytywała sędzia Krystyna Szóstak-Werner.
- Nie potrafię powiedzieć - mówił Owsiak. - Ja wiedziałem, na czym ma polegać inwestycja, ale nie wiem, które roboty wchodziły w zakres robót z umowy podstawowej, a które objęte były umową z 3 listopada i kolejnymi (tzw. KOŚ, dop. red.). To sprawa wydziału merytorycznego. Ja kosztorysów powykonawczych nie widziałem na oczy, faktury trafiają do księgowości. Mi nic nie wiadomo, by Basiów miał wówczas zastrzeżenia co do odbioru czy kwot. Roboty były odebrane i zapłacone. Znam swoje kompetencje i nie ma możliwości, by jakiekolwiek roboty mogły być realizowane z pominięciem procedury”.

Dziennikarka przytacza na koniec, że burmistrz „Jan Owsiak nie zaprzeczył, że przedstawione mu na mapce sytuacyjnej roboty zostały wykonane, jednak nie wiedział, kto je wykonał i kiedy”. Czyżby krasnale? To zdanie zupełnie nie koresponduje z wcześniejszymi zeznaniami świadków, którzy zeznawali, że burmistrz praktycznie codziennie, a nawet kilkakrotnie w tym samym dniu, odwiedzał plac robót, za które przedsiębiorca domaga się zapłaty.

Zeznania Jana Owsiaka zadziwiają. Ale nie tylko, budzą także śmiech i politowanie. Okazuje się bowiem, że osoba pełniąca poważną funkcję publiczną nie jest zupełnie zorientowana, co się wokół niej dzieje, kto co robi na zarządzanym przez niego podwórku, kto za co odpowiada, za co On odpowiada itd. itd. Dał tego również przykład, kiedy prasa swego czasu próbowała wydobyć z niego informacje na temat „znikającego prądu”. Wówczas też zastawiał się „wydziałami merytorycznymi” urzędu.

Sąd zdecydował powołać biegłych, którzy spróbują ogarnąć całość. Być może w końcu dowiemy się, czy w sprawie maczały swoje palce krasnoludki, czy też nie miały z tym nic wspólnego?

Komentarze

  1. Burmistrz zapomina o jednym. Za produkt finalny odpowiada On, a nie pracownicy merytoryczni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś idiotą jak nie rozumiesz pojęcia "pod względem merytorycznym" , skorzystaj z Wikipedii to nie będziesz się dalej błaźnić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Więcławski z Koziołem nigdy by się tak nie skłócili... Tragikomiczne zeznania.

    OdpowiedzUsuń
  4. To co na temat powołania biegłych myśli teraz - inspektor nadzoru co za sprawdzenie kosztorysów narzekał przed Sądem ,że Pan Stefan mu za to nie zapłacił, a przecież za nadzór miasto temu fenomenowi budowlanemu płaciło. Teraz niech biegli się wypowiedzą i może ruszy machina sprawiedliwości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Człowiek z taką utratą pamięci nie może rządzić!

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe czy pamięta kto remontował mu dom ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli jest tak jak tutaj wszyscy piszecie, to dlaczego S.B. nie złożył jeszcze do tej pory zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez tych ludzi, nie zawiadomił organów ścigania , CBA, CBŚ i innych do tego uprawnionych ? To, że toczy się sprawa w Sądzie gospodarczym o zapłatę ze środków publicznych czegoś tam wykonanego to tylko sprawa indywidualna tego Pana w odzyskaniu pieniędzy za wykonane roboty i nic więcej. Wy natomiast uprawiacie tutaj polowanie na czarownicę bez możliwości tego wykonania i dlatego tylko śmiech wzbudzacie . Kupa śmiechu i nic poza tym. Może nie mam racji ? Pan Antoni też nic nie wskórał bo to było wiadome od samego początku jak się przeczytało jego zawiadomienie. Pismo w stylu ble ble ble .... ach szkoda nawet pisać o tym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś bardzo niedoinformowany. Sprawa Pana Antoniego jest w toku. Inne sprawy też mają swój dalszy bieg. Masz informacje tylko z jednej strony, więc nie rób ludziom wody z mózgu. Świat nie zamyka się na prokuraturze w Białogardzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ładnie to tak kraść cudzą grafikę? Dyrektorka Przedszkola w Bieruniu może sobie tego nie życzyć

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego jeszcze nasz włodarz nie siedzi w więzieniu?. Dlaczego każdy zwykły człowiek wobec którego istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa oraz tzw. Mataczenia w sprawie zostaje na początek zatrzymany na 3 miesiące aby zapobiec możliwości tworzeniu dokumentów na swoje potrzeby, czy tutaj tak było, czy kierownik UM wymagał dostosowaniu dokumentów pod siebie, pewnie nigdy się nie dowiemy czy tak było?. Takie środki zapobiegawcze powinny w tej sytuacji już dawno być zastosowane. Czy jesteśmy państwem bezprawia gdzie osoby posiadające społeczny mandat do rządzenia doprawadzają do ogromnych uchybień za którym idą ogromne pieniądze bez kompletnie żadnych ograniczeń mogą robić co chcą. Ponadto tłumacząc, że merytorycznie odpowiada pracownik danego wydział, a nie on. Do czego to zmierza?. Może cała ustawa o samorządach jest do wymiany. Może zamiast wyboru przez społeczeństwo osoby burmistrza która i tak powie że to w skutek np. Swego wykształcenia nie ma wiedzy i obowiązku się znać na tym czy tamtym, przejdźmy do wyboru konkursowego osoby Menadżera która ma wiedzę i może dobrze zarządzać miastem oraz jego finansami biorąc odpowiedzialność karną za dokumenty które dekretuje?. Jak jakiś człowiek absolwent z wykształceniem pedagogicznym ma sprawować nadzór merytoryczny nad np. Inżynierem Kierownikiem z wykształceniem kierunkowym budowlanym?. U nas wystarczy być dobrym mówcą aby dojść wysoko w hierarchii samorządowej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty bolo masz jakieś lolo w głowie skoro się od razu tak spieniasz.
    Jakie sprawy w toku ? Zażalenie na odmowę ..... można sobie składać tylko fakt jest taki ,że nic z tego nie będzie. Gdyby miało tak być po mysli składających zawiadomienia i były mocne podstawy to nie ma siły na układy i prokurator musiałby wszczynać postępowanie bo łapówki to poważna rzecz. I niech mi tutaj nikt kitu nie wciska tym bardziej ,że jestem przeciwnikiem i to dość stanowczym w stosunku do osób opisanych w zawiadomieniu. Więc nie bredź tutaj więcej , a jak jest inaczej to zwyczajem tutaj przyjętym pokażcie dokumenty !!! CO NIE MA TAKICH !!! Jak straszyć wyborców to dokumenty wszystkie pokazywaliście a te istotne w tych sprawach to gdzie są ?????????

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie masz racji, lecz to Twój problem. Dana sprawa musi przejść procedury odwoławcze. A później czy prokuratura chce, czy nie chce sprawa trafi do sądu. Także spokojnie, nie sadź się niepotrzebnie. Sprawa Antoniego będzie miała swój finał na sali sądowej. To pewne jak 2 x 2 = 4 I w tedy zobaczymy kto miał rację i po czyjej stronie leży prawda. Sąd to rozstrzygnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. I z tym się zgadzam. Decyzja prokuratury o umorzeniu postępowania nie świadczy, że ktoś jest niewinny i może spać spokojnie. Od rozstrzygania spraw są sądy, a nie prokuratury. Jestem pewny, że sprawa Antoniego trafi do sądu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli trafi do Sądu to tylko z powództwa cywilnego w co bardzo wątpię, ponieważ dowody mizerne a na takie pozwy trzeba mieć dużo, dużo kasy i mocnego prawnika więc to nie na możliwości Pana Antoniego, a inspektor pobudował się za krzywdę Pana Adama i mieszka sobie niczym król na zamczysku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ludziska, czy wy się szaleju najedliście, że takie bzdury wypisujecie. Nie potraficie oddzielić prawd od prawd. Jak zdroworozsądkowy człowiek może myśleć, że przez wiele lat było dobrze i teraz, gdy układy pękły ludzie prawdy dochodzą? Jedno przeczy drugiemu, ponieważ nie możliwością jest abym nie miał świadomości, że tam gdzie potrzebne jest rozstrzygnięcie w drodze przetargu godzę się na układ dzielenia zamówienia itd. Przecież jest to wprost mówiąc - kryminał. Albo z innej beczki. Przymykam oczy na wszystko, godzę się na układy, remontuje i buduje osobie, od której zależny jestem, bo ma mi to pomóc w robotach i rozliczeniach gdzie mamy do czynienia z finansami publicznymi i wszystko jest OK!. NAGLE COŚ PĘKŁO!!!
    No to gawiedź teraz wszem i wobec rozpisuje jedną tylko z wielu prawd, czyli po prostu bzdury.
    Czy ktoś z tej gawiedzi, chcąc pokazać mechanizm i układy, choć przez chwile się zastanowił i pochylił nad sprawami i zaczął wnikać i tutaj pisać, co było i jak było? A przetargi to nie sam Burmistrz i Pan Stefan czy Pan Antoni. Gdzie komisja przetargowa, a pozostali oferenci, co przegrali przetargi? KOMPROMITACJA , KOMPROMITACJA, KOMPROMITACJA !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo jestem ciekaw jaki postąpią teraz przegrani oferenci ? Czy któryś z nich złoży powództwo przeciwko Panu B . za ustawianie przetargów .

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie filozofuj, nie odkrywaj ameryki bo każdy wie o co chodzi. Podatnicy płacą duża kasę i służby są od tego. Mieszkańcy, fora,blog mogą tylko sygnalizować sprawy. I bardzo dobrze to robią. Reszta należy do służb biorących za to kasę. A ty nie jesteś gawiedź? Zajmij się tymi sprawami i nie udawaj greka.Pajac jesteś i nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gawiedź się wqrwiła? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pytanie tylko co to byli za oferenci ? Czy byli i są przegranymi ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba Panu O to on był inwestorem i osobą decyzyjną która trzymała pieniądze oraz podpisywała merytorycznie faktury, natomiast jest jeszcze drugie dno osoby z komisji przetargowej oraz Pani Skarbnik która w swoich obowiązkach ma stać na straży miejskiej kasy?. Czyli tj. np, Figura numer jeden. Ale numer nie mogę wprost uwierzyć nie przeszedł numer przesunięcia odpowiedzialności na ŚOK. To teraz mamy kolejny fajny scenariusz pod tytułem "Nie pamięć absolutna". Według mnie to i tak się nie skończy. Skończy się na scedowaniu odpowiedzialności na jakiejś Pracującej Pani np. ponieważ figura numer jeden mogłaby zbyt wiele nachlapać i lepiej nie tykać?.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam pytanie czy jeśli się okaże że miasto zubożeje o koszty zapłacenia za te faktury oraz poniesie dodatkewe koszty postępowania w skutek przegrania tej sprawy czy kierownik UM i ludzie odpowiedzialni merytorycznie z Urzędu Miasta oraz inspektor nadzoru, także nasi fantastyczni radni zasiadający w komisji rewizyjnej na czele z jej przewodniczącą czuwający na straży miejskiej kiesy poniosą konsekwencje prawne zaistniałej sytuacji oraz bardzo dużej straty finansowej dla naszego miasta. W skutek tego typu działań my wszyscy jako mieszkańcy zostalibyśmy okradzeni poniekąd?.

    OdpowiedzUsuń
  22. Odpowiadam: W/w nie poniosą żadnych konsekwencji prawnych .

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie rozumiem, jak facet z taką pamięcią może rządzić miastem?

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie bój się, on ma dobrą pamięć i broni się tak jak każdy by to robił w jego sytuacji więc pytanie o rządzenie miastem przy takiej "amnezji" jest retoryczne.

    OdpowiedzUsuń
  25. Do więzienia włodarza i ludzi z jego otoczenia odpowiedzialnych za zaistniałą sytuacji oraz pognać radę miejską. Prace przymusowe oraz zabranie wszystkiego do czego doszli rządząc nieudolnie naszym miastem. Ponadto złożę wniosek obywatelski skoro nikt się nie liczy z publicznymi poeniędzmi dla każdej Świdwinskiej rodziny po 450 tys z puli miejskiej. To może mu ludzie wybaczą. Żal że ta sprawa odbywa się po wyborach. Ale może tutaj ludzie się nauczą dokonywać mądrzejseych wyborów.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieje że się mylę ale Według mnie popłynie p. Monika. Bo ktoś musi. Przecież nie szef. Ale co i kto wie na kogo dopiero dowiemy się w finale kto ma silniejszego Asa w rękawie?.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dlaczego ma popłynąć jakaś Monika, ona chyba nie poprawiała kosztorysów ? Pan Stefan zeznał ,że był to urzędnik a nie urzędniczka !!! Chyba ,że w artykule jest błąd i powinno być napisane ,że kosztorysy poprawiał i zaniżał wartość robót do wykonania inspektor nadzoru , ale to może zweryfikować tylko ktoś z otoczenia Pana Stefana.

    OdpowiedzUsuń
  28. A kto był w protokołach odbiorczych, kto odpowiada merytorycznie jak to stwierdził kierownik urzędu?
    Czy ktokolwiek chciałby ruszać kogoś kto zbyt wiele ma wiedzy?

    OdpowiedzUsuń
  29. W prasie napisano że przedsiębiorca się obraził że nie wygrał drugiego etapu prac. To strasznie nie jasne stwierdzenie. Aby sobie nakreślić jakiś rys całego problemu należałoby się cofnąć do 2010 roku. A ściślej początku powstania konsorcjum Pan G. vs Zięć jako współwłaściciel. Oraz pierwszej ich roboty w tym duecie a ściślej trio oraz jaka była wartość tej inwestycji i czy były doliczone roboty dodatkowe i na jaką wartość? Należałoby zadać sobie pytanie czy były próby stworzenia konsorcjum ze Stefanem na poczet bardzo dużej inwestycji miejskiej, na które nie przystał zmuszając szukania innej alternatywy?

    OdpowiedzUsuń
  30. Panie Marku niech Pan przestanie tutaj mieszać . Była już rzeczowa dyskusja w temacie a Pan tutaj politycznie znów zaczyna. Jak ma Pan coś do tamtych ludzi to dlaczego Pan nie złoży odpowiednich zawiadomień i tutaj wrzuci na bloga abyśmy mogli się i w tych tematach wypowiadać ?

    OdpowiedzUsuń
  31. No właśnie kto był w tych protokółach? Piszesz a nic nie wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam rozumieć, że gdyby pan S. utworzył konsorcjum z zięciem pana O. to dalej wygrywałby przetargi. Tak należy interpretować Twój wpis?

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak należy rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  34. gdzie my kuva żyjemy ? :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Obudziłeś się :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zachowanie stron w tej sprawie przerasta granice śmieszności. Obciach w całym regionie.

    OdpowiedzUsuń
  37. tak wygląda plajta władzy hehehe

    OdpowiedzUsuń
  38. Pani Domurat się nie wysiliła. Ktoś jej dał po łapkach i w piątkowym wydaniu śliznęła się po temacie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Te artykuły dotyczące tylko tej sprawy są bardzo zastanawiające tym bardzie,że gdzie indziej są sprawy prokuratorskie, policja prowadzi rozpytywania itd. a redaktorka Domurat tylko jedno "pilotuje".

    OdpowiedzUsuń
  40. Sprawę Basiowa i Cz. podjęło Forum Regionalne, w tym numerze szerzej o Basiowie i zapowiedź kontynuacji, była też zapowiedź opisania szerzej sprawy Cz., zajawka była w zerowym. Budowa hali itd. Na Świdwinie świat się nie kończy, są burmistrzowie z innego powiatu, którzy zainteresowali się świdwińskimi przedsiębiorcami.

    OdpowiedzUsuń
  41. znalezione w sieci:

    "Z wyjaśnień składanych przed Sądem można domniemać ,że działała w tutaj zorganizowana grupa , której celem miałoby być wyłudzanie publicznych pieniędzy dlaczego więc żadnych działał CBA nie ma w tym kierunku w zamówieniach publicznych i w inwestycjach urzędu miasta? Ta sprawa winna być już dawno na celowniku służb antykorupcyjnych. Co tutaj jest grane?"

    OdpowiedzUsuń
  42. Rybol miał rację z tymi plakatami?

    OdpowiedzUsuń
  43. Bo pęknę ze śmiechu. Może jeszcze za prokuratora i sąd forum robi ? A gdzie jest to genialne forum trollu ?

    OdpowiedzUsuń
  44. Ty chyba jesteś naiwny.
    Nie znasz rozmowy Bieńkowskiej z szefem CBA?
    To państwo jest faktycznie papierowe.
    Ch** d*** i kamieni kupa....(Sienkiewicz).
    Miał qrwa rację!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Arystoteles miał rację: demokracja to rząd hien nad osłami!

Były krasnoludki, była amnezja, był wyrok… było wiele innych ciekawostek… teraz urodziła się apelacja… publiczny pieniądz płynie wartkim strumieniem… CZĘŚĆ II

„Proszę, abyście zajęli się tematem dlaczego Pan Mariusz Olszewski - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdwinie nie składał i do dnia dzisiejszego nie złożył oświadczeń majątkowych”.