List do Burmistrza Miasta z dezyderatem objęcia po najbliższych wyborach ...

List do Burmistrza Miasta z dezyderatem objęcia po najbliższych wyborach funkcji Starosty Świdwińskiego.

Szanowny Panie Burmistrzu!

Walczyłem ze sobą od dłuższego czasu z pomysłem, by napisać otwarty list do Pana. Tak się złożyło, że przeważyło „tak”, więc kreślę do Pana słów ledwie kilka, aby nie zanudzać.

Jacyś wtajemniczeni twierdzą, że dygoce przed Panem kolejna Rada Miasta, obecnie dowodzona przez HK, twierdzącego od zawsze, iż łańcuch słusznie mu się należy. Zatem, jeśli cały samorząd oraz władcy jednostek Panu podległych akceptują owo dygotanie, więc ja, skromny bloger z potulnością Panu należną a zarazem onieśmieleniem piszę tych kilka zdań wyłącznie dlatego, żeby podtrzymać Pana na duchu w tym trudnym okresie nagonki na Pana.

Zapewniam, że Pana tak długa obecność w ratuszu na wygodnym foteliku jest dla mnie pro i kontra głębokiej bezgranicznej nadziei i ukontentowania. W związku z tym, Szanowny Panie, chcę się podzielić spostrzeżeniem, że dezinformacja o Pana zasługach dla miasta, niesamowitych dokonaniach i nieprzeciętnej inteligencji szerzy się poza widnokrąg we wszystkich podłych przekaźnikach medialnych, ze szczególnym uwzględnieniem niniejszego bloga. Podam jeden z przykładów. Jak tylko pojawiła się informacja o wynikach ostatniej kontroli RIO, jako pierwszy publicznie ruszyłem z pomocą i oznajmiłem zainteresowanym, że to niemożliwe, aby kontrola wypadła aż tak kiepsko, a zięć to na pewno rodziną nie jest. Podobnie stawałem w Pana obronie w sprawie mającej powstać fabryki i ziemi pod nią oddanej ot tak sobie, na wieki wieków. Itd. itp.

Od dłuższego czasu zastanawiam się, dlaczego jest Pan niezatapialny? Być może dlatego, że może Pan zatopić całą przyboczną gwardię, na czele z UC? A czemu UC jest niezatapialna? Bo niewykluczone, że może zatopić Pana? To może nosić znamion „haka ciągnionego”.

Mnóstwo mieszkańców zapowiadało Pana upadek i odejście z funkcji z wielkim hukiem. Póki co wychodzi inaczej. Mogą sobie pisać, referenda zwoływać i prądu szukać /a on przecież jest tuż, tuż/. Niektórzy radni mogą sobie myśleć inaczej, bo prawda za nimi chodzi i ich zagłusza. Panu mogą skoczyć. Gdyż na Panu, jak na filarze zawisł „sukces”, a na tym "sukcesie" wiszą radni, więc kto jest fundamentem samorządu? Władza Panem stoi i brak walenia czołem przed taką osobą miał by być odbierany obojętnie? Niedoczekanie!

Ileż ja za obronę Pana bohaterskiej postawy niegodziwych batów słownych dostałem. Ileż złośliwości. Ileż wyzwisk pod Pana i moim adresem. Dlatego pędzę zawiadomić i apel kieruję, aby tych wszystkich szyderców i chamów ścigać, bowiem oni nie rozumieją – w przeciwieństwie do Pana – na czym władza i jej sprawowanie polega. Że dbać trzeba nie tylko o klakierów, ale i o rodzinę jak najbardziej też. Uważam, że z poważnych spraw śmiać się nie wolno, a już na pewno nie z koleżeństwa z Proboszczem, który wielkim biznesmenem i turystą jest oraz, że na ogrzewanie zbierać umie. Pan przecież jest najpoważniejszym człowiekiem w mieście, ojcem miasta wręcz. Pan zna się na wydawaniu pieniędzy, wie na co wydać więcej, a na co mniej, komu zabrać i komu dodać, kogo nagrodzić a komu figę pokazać. Pan dobrze wie, co ludzie powinni wiedzieć, a co przed nimi ukryć. Pewnie i w pończochę umie Pan odkładać? Itd. itp. Nie wierzę również tym, którzy mi wciskają na siłę, że cierpi Pan na zaburzenia narcystyczne, mające rzekomo objawiać się megalomanią, agresją, brakiem empatii i nadwrażliwością na swoim punkcie. Takich plotkarzy do pierdla bym odsyłał, bo Pana nieskazitelną reputację bezpodstawnie nadwyrężają. I dlatego póki Pan nie zostanie Starostą Świdwińskim, to nie będzie w powiecie dobrze. Tego awansu bardzo Panu życzę, zawsze do usług ratusz.inc Pana ukochany bloger.