Nie mają odwagi, czy wiedzy? (część I)
Na stronie BIP pojawił się protokół posiedzenia komisji połączonych Rady Miasta Świdwin. Lektura jest na tyle interesująca, że wydrukowałem go sobie w formie papierowej, aby dokonać jego wnikliwej analizy. Posiedzenie dotyczyło głównie omówienia uchwały budżetowej na 2013 rok. To znaczy powinno tak wyglądać, lecz treść protokół ukazuje zupełny brak przygotowania merytorycznego zarówno burmistrza, skarbnika, jak i kompletną niewiedzę radnych w sprawie procedury i możliwości samorządu w kwestii przygotowywania najważniejszego dokumentu dla funkcjonowania miasta w kolejnym roku.
Już na wstępie zadziwia postawa skarbnik miasta, która niemal z pretensjami do niewiadomo kogo wyjaśniła, że wstępnie budżet nie dopinał się o ponad 6.000.000 złotych. Zapomniała tylko główna księgowa dodać, z czyjego powodu do takiej dużej dziury finansowej doszło. A przecież wiadomo, że przyczyna leży głównie w „radosnej twórczości” burmistrza i oczywiście skarbnik, która miast być strażnikiem finansów miasta pozwalała burmistrzowi na wiele, bardzo wiele. Skutkiem czego mamy degrengoladę i dołek na wiele najbliższych lat na tyle, że aby go zrównoważyć trzeba posiłkować się kredytem w wys. 2.000.000 złotych. Pretensje więc wiemy do kogo kierować. Twórcom budżetu bardzo łatwo szło obcinanie wielu wydatków, ale troska o własną kieszeń przebiła wszystko.
Protokół zawiera w swej treści kilka ważnych spraw, z których każda przy jej omawianiu podczas tego spotkania kończy się kompromitacją zabierających głos. Dotyczy to bez wyjątku wszystkich, na czele z przewodniczącym rady. Ale po kolei. Zaznaczam, że konkretnie w sprawie budżetu zabrało głos dwóch radnych, na dwunastu obecnych.
Pierwszym, który odniósł się do przedstawionego przez skarbnik projektu budżetu był radny Roman Artyński. Wypowiedź jest na tyle ciekawa, że warto ją w części zacytować:
W tym wystąpieniu radny Roman Artyński mówi prawdę, jak sądzę, o czym wspomniałem we wcześniejszym swoim artykule o budżecie na 2013 rok. Nie rozumiem tylko, dlaczego radny Artyński powołuje się wyłącznie na Statut Miasta Świdwin, skoro w ustawie o finansach publicznych w art. 240 ust. 2 stoi: „Bez zgody zarządu jednostki samorządu terytorialnego organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego nie może wprowadzić w projekcie uchwały budżetowej jednostki samorządu terytorialnego zmian powodujących zmniejszenie dochodów lub zwiększenie wydatków i jednocześnie zwiększenie deficytu budżetu jednostki samorządu terytorialnego”. Co to oznacza w praktyce? Ni mniej, ni więcej to, że radni mogą dokonywać poprawek i przesunięć w projekcie budżetu, jeśli nie naruszy to zapisu ustawowego. Mówiąc prościej, radni mogą zdecydować np. że będą modernizowane te, a nie inne ulice i chodniki, czy robione inne inwestycje w danym roku jeśli będzie taka wola większości radnych, pod warunkiem, że nie spowoduje to zmniejszenia dochodów, zwiększenia wydatków i zwiększenia deficytu. Oznacz to więc, że burmistrz i skarbnik nie mogą sobie decydować o tym, co będzie za dane pieniądze w danym roku robione bez woli radnych. Ale żeby tak się stało, musi być wola radnych, ich chęć do pracy nad budżetem i zachowana procedura jego przygotowywania. Jesteśmy samorządem i nic bez nas, tak to wygląda. Zatem prace nad budżetem powinny być pod stałą kontrolą radnych, którzy powinni sugerować i mieć bezpośredni wpływ na ostateczny kształt budżetu w zakresach prawem dozwolonych. Sugeruję nie tylko radnemu Artyńskiemu, ale także innym radnym, aby zapoznali się szczegółowo z ustawami i ich interpretacjami. Tylko w ten sposób obronią nasz samorząd przed zapędami burmistrza, który w naszym mieście - poprzez bierność i nieudolność radnych - jest „carem i Bogiem”, jak mówi porzekadło. A tak niestety być nie powinno i być nie może.
W Świdwinie mamy do czynienia z pomyleniem pojęć, zadań i roli samorządu. Także odpowiedzialności. I nikt z naszych przedstawicieli w radzie tego nie pilnuje, kierując się jakąś błędnie pojętą lojalnością do KWW Świdwin Razem”. Razem już dawno przestaliśmy być, a procedura budżetowa obwarowana jest ustawami, zarządzeniami, przepisami. Dlatego weźcie się radni do roboty, bo samo utyskiwanie półgębkiem nielicznych podczas posiedzenia komisji nic nie wnosi, nie załatwia i wręcz kompromituje radnych. Nie może być tak, że burmistrz jednoosobowo decyduje, co będzie robione w mieście w danym roku, a co nie będzie. Takiego prawa nie ma.
Panie Artyński, Ostapowicz i jeszcze kilku z Was:
Zgodnie z art. 181 ust. 1 ustawy o finansach publicznych, projekt uchwały budżetowej wraz z objaśnieniami oraz prognozą kwoty długu i informacją o stanie mienia komunalnego powinien być przedłożony przez organ wykonawczy radzie oraz regionalnej izbie obrachunkowej (RIO) do 15 listopada roku poprzedzającego rok budżetowy. Taki termin przewidują także ustawy ustrojowe. Z prawnego punktu widzenia ustalony przez ustawodawcę termin ma charakter instrukcyjny. Twierdzenie to wynika z braku regulacji sankcjonujących w jakikolwiek sposób niedochowanie tego obowiązku przez burmistrza. Wprawdzie RIO mają uprawnienie do żądania danych i informacji dotyczących organizacji i funkcjonowania miasta niezbędnych do wykonywania nadzoru, nie można go jednak uznać za środek służący egzekwowaniu powinności przedłożenia projektu w stosownym czasie. Oznacza to, że skarbnik opowiada brednie radnym, że nic już z budżetem nie można zrobić bo został skierowany do RIO. Przede wszystkim trzeba zadać pytanie burmistrzowi i skarbnik czemu dostarczono budżet do RIO bez konsultacji tego dokumentu z radnymi! Uwzględniając zatem instrukcyjność terminu 15 listopada oraz dyspozycję wynikającą z art. 183 ust. 1 u.f.p. (podstawą gospodarki finansowej może być wyłącznie projekt przedłożony organowi stanowiącemu) trzeba przyjąć, że de facto ostateczny termin przedłożenia projektu uchwały budżetowej upływa z końcem roku (31 grudnia) poprzedzającego rok budżetowy. Charakter terminu przedstawienia projektu uchwały budżetowej (a inaczej ujmując - brak sankcji za opóźnienie) zapewne przyczynia się do przestrzegania obowiązujących w tym zakresie regulacji. Proszę więc nie opowiadać radnym bajek i stawiać ich pod ścianą, że nic nie można. Bo można!
Szanowni radni, jak wygląda procedura (zaznaczę, że tak naprawdę nad budżetem pracuje się cały rok, za to głównie powinniście dostawać diety):
Przedłożenie "wstępnego" projektu radzie rozpoczyna fazę prac nad przyszłym budżetem przez organ stanowiący. Jak wynika z praktyki, po przedłożeniu projektu radzie odpowiednie komisje organu stanowiącego opiniują otrzymany dokument, wnoszą swoje wnioski i opinie, ewentualnie proponują poprawki, do których oczywiście powinien się ustosunkować burmistrz w oparciu o konkretne uzasadnienie. I dopiero w ostatecznym kształcie następuje przekazanie projektu uchwały budżetowej (wraz ze stosownymi załącznikami) organowi stanowiącemu. To oznacza, że skończył się etap jego opracowywania. Dopiero zachowanie i dopilnowanie tych procedur pozwala na przesłanie projektu uchwały budżetowej wraz ze stosownymi załącznikami do RIO. W naszym mieście natomiast władze robią ruch wyprzedzający, ślą świadomie papier do RIO bez szczegółowej konsultacji z radnymi, oznajmiają, że nic już nie można zrobić i z samorządu czynią po prostu farsę.
Szanowni radni, przestańcie stękać i udawać, nie róbcie z wyborców „baranów”, tylko weźcie sprawy w swoje ręce i nie dajcie sobą sterować. Wyborca oczekuje od Was pracy, za którą bierzecie diety z publicznej kasy. Bo przecież nie za samo podnoszenie rąk te pieniądze dostajecie.
I na koniec (części I) omawiania protokołu z ww. komisji, pozwolę sobie zapytać radnego Romana Artyńskiego, co oznaczało zdanie w jego wypowiedzi: „Niemniej jednak uważam, bo w dalszym ciągu jestem członkiem Komitetu Wyborczego ‘Świdwin Razem’, że powinienem mieć większą wiedzę albo być dopuszczonym przynajmniej w jakimś momencie formułowania zadań czy celów w zakresie wydatków inwestycyjnych w mieście, którego poniekąd jestem reprezentantem”? Czyżby to była dodatkowa deklaracja lojalności? Czyżby odsunięto radnego Artyńskiego od tzw. „roboczych posiedzeń”, o czym wspomina w swojej wypowiedzi? Czy mamy rozumieć, że jest traktowany jak "czarna owca"? A może tych roboczych posiedzeń już w ogóle niema, bo burmistrz za przyzwoleniem radnych tak „obrósł w piórka”, że z radnych zrobił marionetki? Przy takim zatraceniu radnych, niedługo staniemy się prywatnym miastem burmistrza! A może już jesteśmy?
Część druga za dwa dni, m.in. jak radny Ostapowicz dał się wykiwać burmistrzowi i o grubiańskiej reakcji przewodniczącego rady na zapytanie radnego oraz o budżecie obywatelskim, który z powodzeniem wprowadziło wiele miast, aby m.in. stopować zakusy burmistrzów.
Bezradna kupa nieuków :-P
OdpowiedzUsuńMieszkańcy powinni wnioskować do wojewody o unieważnienie budżetu.
OdpowiedzUsuńCzemu mieszkańcy? Od tego są radni. Pan Artyński z Panem Ostapowiczem powinni pisać odwołanie o unieważnienie budżetu. Choć wątpię, by to zrobili. Jeśli krowa dużo ryczy mało mleka ...........
OdpowiedzUsuńCo Wy chcecie. Przecież wszystko jest zgodne
OdpowiedzUsuńz PRAWEM PALACZA :-D
Prywatne miasto burmistrza hehe Dobre hehe
OdpowiedzUsuńRozpędzić to niedouczone i interesowne towarzystwo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRadni znowu się nie popisali. Zabrać diety.
OdpowiedzUsuńRada Miasta jest w Świdwinie niepotrzebna.
OdpowiedzUsuńRozwiązać Radę Miasta i Radę Konsultacyjną. Dość obciachu !!!
OdpowiedzUsuńBurmistrz do domu.
OdpowiedzUsuńIle można doić kasę za nieudacznictwo.
Co się stało z http://www.tvswidwin.pl/
OdpowiedzUsuńZawsze były na bieżąco informacje z prac samorządu.
Może czkawki dostali, a może dopadła ich cenzura?
Palacz rozłożył miasto na łopatki.
OdpowiedzUsuńGdzie On znajdzie pracę, jak teraz wszędzie kotłownie gazowe. Jest wyjście - u zięcia hehehe
OdpowiedzUsuńBudujemy betonowy dom,
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo drogi dom,
palacz, krawiec oraz plastyk!
Staczamy się po równi pochyłej. Tak fatalnego budżetu jeszcze nie było.
OdpowiedzUsuńPalacz doprowadził nas do biedy.
OdpowiedzUsuńOddajcie stefanelliemu pieniądze!
OdpowiedzUsuńŚwidwin Razem ale jaja :-D
OdpowiedzUsuńBurmistrz nie może decydować o wszystkim. Jak tak ma być trzeba rozwiązać radę.
OdpowiedzUsuńA to się narobiło.
OdpowiedzUsuńRadny Artyński wyrzucony na aut ???
Czegos tu nie rozumiem,czyzby narady i opracowania plany rozwoju miasta odbywały sie w kotłowni?radni czy bezradni?czego się obawiacie?,wszak reprezentujecie wyborców,mieszkańcow miasta.tylko bez sciemniania proszę
OdpowiedzUsuńRoman nie pękaj. Masz nasze głosy.
OdpowiedzUsuńTeraz urabia się radnych w pojedynkę w gabinecie głównodowodzącego. Wszytko notujemy.
OdpowiedzUsuńCała ta grupa ,ekipa Razem sprawia wrazenie ugrupowania tajnego,Chcieliby ukryć swoje kompromitujące działania,wprowadzić cenzurę.Efekty braku kompetencji juz widać wyraznie.Ale przyjdzie czas rpzliczeń.kompromitowanie miasta musi sie skonczyć.Jako wyborca nie zgadam się z bezcelowym zadłuzaniem Świdwina
OdpowiedzUsuńZaraz po sesji budżetowej radni opijali wspólnie plajtę. Zademonstrowali, że są RAZEM z burmistrzem. Mieszkańców zauważą w połowie 2014 roku. Zapowiadam, że będzie się działo, oj będzie!
OdpowiedzUsuńFarsa i komedia w ratusza w najlepsze trwa..............................
OdpowiedzUsuńAle na czyj koszt ta farsa?diety,apanaze,wynagrodzenia ,z sufitu,Kasiora płynie z podatków mieszkańców miasta
OdpowiedzUsuńMoment,chwila,pili za swoje czy za kase miasta.kto nie jest dobrym gospodarzem nie zasługuje nawet na wynagrodzenie
OdpowiedzUsuńMarlena kandyduj bedę głosował na Ciebie a nawet więcej
OdpowiedzUsuńKawusia?
OdpowiedzUsuńWladza która się oderwala od potrzeb mieszkańców miasta,nie ma mandatu do sprawowania władzy.Tym batrdziej nie wolno jej robić długów na konto Świdwina
OdpowiedzUsuńJakie niespodzianki czykuje nam[kochana władza]?
OdpowiedzUsuńszykuje oczywiście
OdpowiedzUsuńFajny ten rysunek wiernie oddaje stan faktyczny
OdpowiedzUsuńInteresująca jest suma 700000 zł na ocieplenie.Zastanawiam się czy to nie kasa na fundusz wyborczy kliki Razem?za taką kase mozna ogrzać Kołobrzeg
OdpowiedzUsuńWedług moich obliczeń planowane docieplenie op. sp. maksymalnie powinni kosztować 125 tys. złotych. Skąd ta wielka kwota? Może tą drogą chce się spłacić stefanelliego ???
OdpowiedzUsuńMam czworo dzieci w wieku szkolnym na utrzymaniu,liczę kazdy grosz.A tu w mieście taka niegospodarnośc..Szok
OdpowiedzUsuńWidać, że Burmistrz nie korzysta z darmowej nauki jaka prezentowana jest na blogu. Gdyby z niej korzystał nie doszłoby do takiej sytuacji. Skoro nie ma pomysłów na poprawę sytuacji niech pyta radnych m.in. Romana Artyńskiego a nie skarbnik miasta.
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie nie bierzemy pod uwagę głosowania po raz trzeci na burmistrza Owsiaka. W naszych oczach stracił wszystko. Większość radnych także nie powinna więcej otrzymać mandatu.
OdpowiedzUsuńO czym Ty piszesz hehe
OdpowiedzUsuńPrzecież to arogancki pazerny buc który nie widzi ludzi hehe
Za to Pan Artyński nadaje się na burmistrza bo widzi ludzi hehe
Pewnie złapał wyborców na haczyk.z powodu medialnego nazwiska
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~brat pit:
Marlena kandyduj bedę głosował na Ciebie a nawet więcej
Nawet więcej to masz pan kiełbie we łbie