Arystoteles miał rację: demokracja to rząd hien nad osłami!
Niby demokracja jest, ale trudno ją odnaleźć w tym właściwym znaczeniu. Z teoretycznego punktu widzenia jest cacy. Mamy wolność słowa, jesteśmy na tyle wolni, że niczym nie skrępowani, mamy niemal nieograniczone prawo zabierać głos w sprawach publicznych. Możemy nawet w drodze głosowania rozdawać mandaty. Jednakże okazuje się, że to wszystko teoria. W praktyce wygląda to zupełnie in aczej. Przyjęta przez nas demokracja, naszpikowana egoizmem, narcyzmem, hipokryzją, nepo t yzmem, zazdrością i chciwością nie sprawdza się i prowadzi uczepionych koryta na manowce. Rządzące nami „hieny” każą sobie płacić wygórowane stawki (naszymi pieniędzmi) za „służbę” mieszkańcom, a właściwie radosną twórczość w imię demokracji. W imię tejże demokracji miastem rządzi osoba, która otrzymała marne poparcie w s to s unku do uprawnionych do głosowania, konkretnie wynoszące mniej niż 30 procent. W imię tejże demokracji władzę w samorządzie będą sprawowali radni grupy większościowej, którzy otrzymal...
widzicie jakieś analogie ?
OdpowiedzUsuńU nas też biorą?
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest na rzeczy!
Jest wiele sygnałów że mogą brać :(
OdpowiedzUsuńSprawa Adama/Antoniego i Stefana jest śladem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że PiS dokładnie to wyjaśni.
dodatkowy trop to także koperty dla batmana :(
OdpowiedzUsuń