Mieszkańcy Świdwina płacą słono

Już kilkakrotnie udowadnialiśmy, że mamy słabego gospodarza miasta. Przykładem na tę okoliczność były nasze publikacje, w których dokonaliśmy porównań z innymi samorządami województwa w kwestii wysokości opłat i podatków lokalnych. Pokazaliśmy również, jak nasz burmistrz potrafi (a raczej nie potrafi!) pozyskiwać środki zewnętrzne. Praktycznie Świdwin plasuje się na szarym końcu w zestawieniu z miejscowościami zachodniopomorskiego. Burmistrz wciąż jednak spragniony jest sukcesów, a takie można odnieść w mieście wyłącznie poprzez różnego rodzaju inwestycje. Na ich realizację potrzebne są pieniądze. Włodarze innych miast to rozumieją i ściągają miliony, aby pokazać, że można bez dodatkowego obciążania budżetów domowych mieszkańców. Nasz włodarz bardzo chce, a że w tym obszarze jest nieudacznikiem wpadł na pomysł, jak wyciągnąć kasę od mieszkańców. I tak od lat mamy jedne z najwyższych opłat i podatków w każdej dziedzinie, przodujemy we wnoszeniu danin, bo burmistrz chce działać i pokazać, że potrafi. I coś tam dłubie, robi i przekuwa w marny sukces. A tak naprawdę cokolwiek robi, robi za kasę wyciągniętą z naszych kieszeni. Mechanizm prosty i z gospodarnością ma niewiele wspólnego. Mamy do czynienia z poważną sprzecznością: nasz burmistrz wyrywa z naszych kieszeni ile wlezie, a my pokornie płacimy mu w zamian prezydencką pensję. Nie ma w tym logiki, przecież dobrze płaci się wyłącznie za dobrą pracę. U nas w Świdwinie panuje odmienna zasada: czym więcej burmistrz od nas wyrwie i mniej załatwi z zewnątrz, tym więcej dajemy zarobić jemu i jego rodzinie. Taki precedens!

Mimo, że wielokrotnie udowodniliśmy, iż jesteśmy przez „gospodarza” mocno skubani, pozwoliliśmy sobie na przygotowanie kolejnego przykładu jak włodarz doi nasze kieszenie. Przygotowanie poniższej tabeli wymagało nieco pracy, ale czego się nie robi, by nie być posądzonym o pomówienie. Tym razem pokazujemy zestawienie płatności za garaże, jakie wnoszą mieszkańcy miejscowości województwa zachodniopomorskiego i kilku jego sąsiadów.

Mieszkańcy Świdwina płacą słono, bo nasz włodarz potrzebuje kasy aby zabłysnąć i krzyczeć naiwnym: mam sukces! Ponadto lubi dawać słoną „daninę” na kościół. Wszystko to robi za nasze pieniądze, więc powinno się nam za to dziękować. Dziekan powinien nas podczas mszy docenić, a nie włodarza, bo jego zasługa tyci, tyci. Praktycznie wszystko robi za nasze, więc za co bierze co miesiąc tyle pieniędzy? A może się mylimy, może powinien zarabiać więcej, gdyż nasi radni kompletnie nie robią nic, poza umiejętnością podnoszenia rąk podczas sesji. Jednemu to nawet tak się to spodobało, że podnosi rękę po dwa razy przy jednym głosowaniu. Czym różni się garaż mieszkańca Wierzchowa, Chociwela, Tuczna, Mirosławca, Kamienia Pomorskiego, Gryfina, Gryfic, Chojn, Dziwnowa, Drawska Pomorskiego, Nowogardu od garażu mieszkańca Świdwina? Jeśli już się różnimy względem nich, to niewątpliwie klasą gospodarza – ich włodarze ściągają z zewnątrz dla swoich miast miliony, więc nie tylko opłaty za garaż mają mniejsze, lecz również wiele innych opłat!