Tajne przez poufne…

Zbiórki pieniędzy w mieście na różne cele publiczne nie zawsze są publicznie rozliczane, jak czyni się to w każdym cywilizowanym świecie. Na niektóre z nich zbiera się latami, jak np. na szalet miejski, który miał powstać w pobliżu kościoła. O to zabiegali niejedni radni, burmistrzowie i wice oraz proboszczowie. Wpłacali sponsorzy i wierni. Ile tego zebrano do dzisiaj nikt nie wie i zapewne już się nie dowie. W rezultacie, po latach zbiórki pieniędzy z różnych źródeł, szalet został sfinansowany z budżetu miasta i posadowiony w najgorszym miejscu, jakie można sobie wyobrazić. Obok kościoła powstała kapliczka, na którą zbierano kolejne pieniądze od sponsorów. Czy dało i ile dało miasto, cicho sza!


Podobnie teraz wyglądała zbiórka pieniędzy na sztandar, który wręczono wojskowym przed tygodniem. To znaczy, nigdzie publicznie nie poinformowano ile zebrano i na co wydano. Wiem, że spore pieniądze na ten cel wpłaciły samorządy, w tym miasto i powiat. Oprócz tego spore kwoty wpłacali sponsorzy, których odwiedzali wysłannicy burmistrza. Ile kosztował sztandar, ile zorganizowanie imprezy oficjalnej i w tydzień później hucznej nieoficjalnej (gdzie „pierwszą damą” była tym razem - o dziwo - skarbnik), zapewne nigdy się nie dowiemy, choć alkohol płynął strumieniami, a zakąski byle jakie nie były na obu z nich.


Czemu o tym piszę? Z prostego powodu. Proboszcz parafii zamyślił odrestaurować wieżę kościoła do stanu, jaki miała przed straszliwą wojną światową w ubiegłym wieku. Można dyskutować, czy jest to pomysł dobry na te trudne czasy. Ale nie w tym rzecz. Proboszcz poszukuje obecnie pieniędzy na dokumentację, więc mocno wkoło chwali tych, od których można pociągną znaczny grosz. Na ten cel wcale niepotrzebne są zawrotne pieniądze. Sądzę, że te zbierane latami na szalet i te z nadwyżki na sztandar z powodzeniem zaspokoiłyby koszty przedsięwzięcia zamyślonego przez proboszcza. Jednak konia z rzędem temu, kto jest w stanie zliczyć, ile naprawdę zebrano pieniędzy i ile ich rozpuszczono na cele niezwiązane z ich zbiórką. I tak się doi mieszkańców pod szyldami na szczytne cele. Finał zbiórki jest różny, za każdym razem inny i zazwyczaj objęty klauzulą tajne przez poufne, zamiast być publicznie rozliczony co do grosika. Igrzyska i biesiady na koszt mieszkańców najlepiej wychodzą tej władzy. Najeść się i napić za cudze uwielbiają. Hipokryzja władz bije rekordy.

Komentarze

  1. Juzek pewnie poszedł na tę imprezę ze swoim ciastem :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Głównodowodzący nie wylewał za kołnierz. A że ma kiepską głowę do mocnych trunków, pod koniec imprezy mianował wszystkich przyjaciółmi. Jak stołek ucieka spod tyłka kocha się każdego. Nawet stefanelli i skarbnik na moment wrócili do łask Po każdym głębszym nawet bardziej kocha się wrogów niż sprzymierzeńców. Tyle, że to wszystko na wskroś fałszywe, bo podlane obficie wódą. Na sępa, za szmal mieszkańców ma się rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. A żeby tej władzy to żarcie i gorzała w sraczkę się obróciło. Tego im życzę za moją krwawicę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z samej nadwyżki ze zbiórki na sztandar na dokumentację wieży by wystarczyło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po zakalcu Juzka głównodowodzący sraczki może dostać i jeszcze bardziej schudnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Żarliśmy i piliśmy do 3 rano. Fajnie było, bo nie straciłem a ni centa. Dziękuję mieszkańcom za sponsoring. Niestety pod koniec imprezy urwał mim się film. Nie żałuję tego kaca.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie starczy, bo przepili :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Skarbnik to żarcie i wódkę odpowiednio rozliczy. U niej zawsze tabelki się zgadzają.

    OdpowiedzUsuń
  9. może dlatego robiła za "pierwszą damę" :-P

    OdpowiedzUsuń
  10. Pan Pietraszek nigdy by na taką rozpustę nie pozwolił.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najdroższy sztandar w historii miasta. Ale jajca...

    OdpowiedzUsuń


  12. Anonim:

    Z samej nadwyżki ze zbiórki na sztandar na dokumentację wieży by wystarczyło.


    Anonim:

    nie starczy, bo przepili


    Nie dam już nigdy na żadne zbiórki ogłaszane przez burmistrza i jego zauszników. Dość chlania za moje pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po tych sześciu latach ja oraz wielu moich znajomych, którzy głosowaliśmy w 2006 czy 2010 roku na Jana Owsiaka, czujemy się mocno rozczarowani. Jego pazerność i pycha zbyt mocno dały o sobie znać. Więcej niech na nas nie liczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pijcie dalej. Na mnie i moją rodzinę już nie liczcie. Opuszczamy tą betonową wiochę.

    OdpowiedzUsuń
  15. my nie będziemy pić, my będziemy głosować

    OdpowiedzUsuń
  16. ile by głodnych dzieci nakarmił za tę posztandarową imprezkę

    OdpowiedzUsuń
  17. podobno wódz już pokochał wszystkich, ale nic z tego bo my go już nie kochamy, niech szuka wsparcia u zięcia

    OdpowiedzUsuń
  18. ostatnie podrygi konającej ostrygi... w pracy powoli przestajemy się kryć

    OdpowiedzUsuń
  19. To dzisiaj kolejka do sracza :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie lepiej było oddać te pieniądze na basen. Im ciągle brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ceny biletów w dół i zaraz będzie przypływ szmalu. Tylko trzeba mieć jaja, a nie być popychadłem wodza.

    OdpowiedzUsuń
  22. Arogancja władzy jest nie do zniesienia. Szybciej wybory i jedziemy z nimi... na zielona trawkę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Z jakiej paki mamy finansować proboszczowi jakieś dokumentacje. Komisja Majątkowa przyznała Krk dobra wartości miliardów złotych. Dużą ich część Krk spieniężył. Pisać do biskupa i nie daje flotę na dokumentację. Nauczyli się, że ludzie dadzą, a potem nazywają ich biznesmenami i wręczają tytuły. Czas coś wręczyć mieszkańcom za to, że za wszystko płacą. Za to chlanie i za wszystko, wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. Jeszcze za to chlanie za nasze pieniądze odpokutują. Zobaczymy po ogłoszeniu wyników wyborczych.

    OdpowiedzUsuń


  25. Anonim:

    Żarliśmy i piliśmy do 3 rano. Fajnie było, bo nie straciłem a ni centa. Dziękuję mieszkańcom za sponsoring. Niestety pod koniec imprezy urwał mim się film. Nie żałuję tego kaca.


    Zgadzam się, że żarliśmy i piliśmy. Jednak musiałeś być nawalony jak autobus, bo imprezę kończyliśmy jakoś po godzinie pierwszej. Film Ci się urwał, więc nie przesadzaj.

    OdpowiedzUsuń
  26. Całe to towarzystwo zasiada w pierwszych kościelnych ławach. Imprezę mieli w piątek, ciekawe czy zakąski postne były, rybne może, czy też krwiste z kabanów i wołów?

    OdpowiedzUsuń
  27. Oni tylko poszczą, jak trzeba interes załatwić i wyborcom pokazać swą fałszywą pobożność. I proboszcz mówi, że burmistrz skromny jest. Ale jaja, że też jeden i drugi wstydu nie mają.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kontrolę nad tym wszystkim w naszym imieniu powinni sprawować radni. A oni nazwali się "Świdwin Razem" i razem z władzami udają, że deszcz do góry pada. Nie jesteśmy naiwni i więcej nie damy się za nasze pieniądze w ch*** zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeszcze próbują trzymać fason. Chyba nie wiedzą, że z tej mąki wodza już chleba nie będzie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Na ch** ta gadka, powiedział wódz i kazał sobie dać prezydencką pensję. Ale wódę łoi za cudze, wybory też mu finansują. Tak za Bolka oko? Nie, wkoło grasują długi wdzięczności. I mamy to, co mamy - arogancję i hipokryzję na co dzień i od święta.

    OdpowiedzUsuń
  31. Damy radę - cielec osłabł.
    Pokazuje to na każdym kroku.

    OdpowiedzUsuń
  32. Proboszcz zamyślił gruntowne odrestaurowanie całej elewacji kościoła. Koszt tego przedsięwzięcia to ok. 1.000.000 złotych.

    OdpowiedzUsuń
  33. Twórca Rady Konsultacyjnej bardzo przemyślał swoje przedsięwzięcie. Analiza składu personalnego tego zespołu świadczy, że potraktował ich jako społeczny i medialny parasol ochronny. Sam twór okazał się martwy i przyjął postawę „słynnych trzech małpek: nie słyszeć, nie widzieć, nie mówić”. W rezultacie dorośli, poważni ludzie stali się biernymi aktorami kabaretu, w którym główne role błaznów odgrywają przewodnicząca i sekretarz tego osobliwego gremium. W rzeczy samej, tak naprawdę korzyści odniósł jedynie jego twórca, który ma prawo mieć ubaw po same pachy.

    OdpowiedzUsuń
  34. O ile dobrze pamiętam, rada miasta za poprzedniego burmistrza przekazała na remont szaletu przy kościele kwotę 25.000 zł. Co z tymi pieniędzmi zrobiono nikt mieszkańców nie informował. Ówczesny wice w tym samym okresie pozyskiwał środki od różnych sponsorów na dokumentację i remont tego obiektu. Dzisiaj nie ma wice, dokumentacji, a szalet nie doczekał się remontu. W zamian miasto zafundowało nam "zielony domek" ślicznie ulokowany w pobliżu fontanny. Gdy się zliczy te różne kwoty plus za szalet na skwerku, okaże się że w naszym mieście powstał jeden z najdroższych kibli na pomorzu środkowym.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Arystoteles miał rację: demokracja to rząd hien nad osłami!

Były krasnoludki, była amnezja, był wyrok… było wiele innych ciekawostek… teraz urodziła się apelacja… publiczny pieniądz płynie wartkim strumieniem… CZĘŚĆ II

„Proszę, abyście zajęli się tematem dlaczego Pan Mariusz Olszewski - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdwinie nie składał i do dnia dzisiejszego nie złożył oświadczeń majątkowych”.