Dobrze opłacane partactwo
Kilkakrotnie wspominaliśmy na blogu, że skarbnik oraz burmistrz podczas posiedzenia komisji połączonych rady miasta tłumaczyli radnym trudną sytuację finansów Świdwina oraz sprawę przekroczenia wskaźnika na zasadzie, iż dotyczy to nie tylko nas, ale bardzo wielu samorządów. Bardzo kiepskie tłumaczenie, a raczej „kołowanie” radnych i naiwna próba usprawiedliwiania nieudolności zarządzających miastem. Na dodatek nie bardzo to tłumaczenie jest zgodne z prawdą, o czym poniżej. Wspominaliśmy również, że przekroczenie nowego wskaźnika obliczania długu doprowadziło do sytuacji niemal patowej, co może zaskutkować paraliżem tego rodzaju, że nie Rada Miasta lecz Izba Obrachunkowa zgodnie z ustawą uchwali budżet Świdwina.
Doprowadzenie do tak kuriozalnej sytuacji jest wyłącznie skutkiem nieudolności w prowadzeniu finansów miasta przez skarbnika i burmistrza. Ustawodawca, a konkretnie Ministerstwo Finansów niemal trzy lata temu podało informację do samorządów, że nastąpi nowy sposób wyliczania wskaźnika długów. Ministerstwo przestrzegało włodarzy przed czyhającym niebezpieczeństwem i wprost sugerowało, aby tak rządzić, by nie wpaść w kłopoty, które mogą zupełnie wstrzymać na najbliższe lata większość inwestycji z racji nierozsądnego zadłużania w stosunku do wydolności budżetowej. Świdwin ostatnimi laty realizował inwestycje, które praktycznie finansowano z budżetu miasta i kredytami bankowymi. W tym samym czasie na skandalicznie niskim poziomie pozyskiwano środki zewnętrzne, plasując miasto w tym zakresie na szarym końcu wśród samorządów województwa. Tak nierozważna polityka finansowa skarbnika i burmistrza dała marne owoce. Teraz zamiast wykorzystać obligacje dla możliwości realizacji inwestycji np. typu gruntownej modernizacji dużego parku, obligacje pokryją narosłe długi i oczywiście zaleczą trudną sytuację doraźnie, na chwilę. Perspektywa nieciekawa i bardzo trudna dla mieszkańców przede wszystkim. Niepokojące jest również, że ten poważny problem w oczach radnych i mieszkańców próbuje się bagatelizować oraz stawiać na równi z innymi samorządami, które w zdecydowanej większości – pomimo długów – nie mają problemu z nowym wskaźnikiem wyliczania zadłużenia.
Burmistrz Owsiak i skarbnik Cieślińska, za przyzwoleniem radnych, najpierw szastali pieniędzmi (wszyscy żądni sukcesów), a teraz zachowują się, jakby nagle spadli z choinki i starają się śmiesznym usprawiedliwianiem zepchnąć z siebie nieudolność. Nieprawdą bowiem jest, że inne samorządy wkoło mają podobne problemy finansowe, mimo niekiedy większego zadłużenia. Skarbnik i burmistrz pokpili sprawę, jakby nie wiedzieli, że Zespół do Spraw Systemu Finansów Publicznych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego dał samorządom trzy lata w celu umożliwienia im dostosowanie się do nowych przepisów. Tak, aby indywidualny wskaźnik spłaty zadłużenia zastosowany od 2014 r. nie sprawiał kłopotów w ustaleniu przyszłego budżetu. Oznacza to, że burmistrz Owsiak, skarbnik Cieślińska i pośrednio radni mieli wystarczającą ilość czasu na dostosowanie struktury zadłużenia miasta do nowych wymogów Co w tym czasie robili włodarze miasta? Nie będziemy powtarzać, praktycznie każdy mieszkaniec wie, że wydawali pieniądze nie zawsze zgodnie z priorytetami. W tym pędzie po sukces ponoć czasami nawet zlecali, a nie płacili. Bo głowę opanował sukces, sukces, sukces! Konia z rzędem, kto ów sukces potrafi wskazać. Jednocześnie mocno ociągali się z pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Teraz twierdzą, że inni mają podobne problemy z nowym wskaźnikiem. Jest to poważnym nadużyciem ze strony tej władzy, a mówiąc prościej: kłamstwem dla ukrycia partactwa. Popatrzmy jak jest naprawdę.
Zgodnie z art. 242 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych wydatki bieżące nie mogą być wyższe niż dochody bieżące powiększone o nadwyżkę budżetową z lat ubiegłych i wolne środki. Okazuje się, że na 2479 istniejących gmin w Polsce (łącznie: wiejskich, wiejsko-miejskich i miejskich) nie zachowało reguły zrównoważenia działalności bieżącej i przekroczyło ustawowy wskaźnik ok. 160 z nich, a więc jedynie 6,5%. Wśród nich „dziwnym trafem” znalazło się miasto Świdwin. Próba więc tłumaczenia, że inni mają podobne kłopoty, mówiąc delikatnie, jest na wyrost i nie ma pokrycia w rzeczywistości. Takie pokpienie sprawy, a teraz szukanie dziury w całym i marzenia o obligacjach przez burmistrza i skarbnika powinno skutkować karą nałożoną przez radnych. Jaką, niech decydują radni. Chociaż należy się obawiać, iż radni już o niczym nie decydują! A jeżeli już, to ile dać w kolejnej „transzy” ks. Kizielewiczowi na remont kościoła, dla którego chyba zupełnie nie ma znaczenia trudna sytuacja finansowa miasta. Biznesmen z plebanii chce, radni muszą dać! Czy na pewno?
Świdwin miasto sukcesów :-D
OdpowiedzUsuńDobrze rozumiem musimy dbać o historię i zabytki. Mamy obowiązek się troszczyć. Ale jest kryzys. Żądania ks. Kizielewicza stają się nieprzyzwoite. Dużo ważniejszych rzeczy jest do zrobienia w mieście. Radni zastanówcie się dobrze. I tak inaczej zagłosujemy jak będzie gadał z ambony proboszcz.
OdpowiedzUsuńKiedy miasto odda pieniądze dla Adama i Stefana.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Kiedy miasto odda pieniądze dla Adama i Stefana.
Na co prywaciarzom pieniądze.
Arystokrata w sutannie niech się opamięta. Skończy z zagranicznymi wojażami, a zajmie się dialogiem z wiernymi. Sępów mamy dosyć w Świdwinie.
OdpowiedzUsuńPiszecie cytuję: "W tym pędzie po sukces ponoć czasami nawet zlecali, a nie płacili. Bo głowę opanował sukces, sukces, sukces! Konia z rzędem, kto ów sukces potrafi wskazać".
OdpowiedzUsuńNie było i nie ma żadnego sukcesu. Za kasę, którą wydali można było zrobić dużo więcej. Zadłużać miasto nawet palacz potrafi, żadna sztuka. Nigdy więcej palacza do władzy.
Czemu autorzy bloga nie porusza oficjalnie sprawy firmy STEFBUD i Pana Czubińskiego. Przecież nie jest to żadna tajemnica. Pokażcie oficjalnie jak rządzi burmistrz, który za roboty nie płaci. Do d.... z takim sukcesem. A ksiądz Kizielewicz niech nie żąda więcej żadnych pieniędzy, bo ja sobie jako podatnik tego nie życzę.
Burmistrz i Dziekan zrobili sobie z miasta prywatny folwark i udają, że wiedzą co to jest PIĘĆ. Dość tego pajacowania i lekceważenia.
Do domu, a nie za rozpasanie i zadłużanie jeszcze takie wielkie pieniądze brać. Czara goryczy się przelała.
OdpowiedzUsuńNo właśnie czemu blog milczy o takim skandalu. Już całe miasto gada, jak stefanelli został walnięty przez miasto w rogi :-) Pisać, ludzie muszą wiedzieć kto nami rządzi i co wyprawia :-)
OdpowiedzUsuńObowiązkiem radnej Lemańczyk jest wyjaśnić sprawę wzrostu opłaty za energię elektryczna przez miasto. A jak nie to przewodniczący Klaman powinien skierować sprawę do prokuratora. Co Wy z nas idiotów robicie?!
OdpowiedzUsuńKupiłbym samochód. Najlepiej nowego Opla. Ale brakuje mi 17.000 złotych. Co tu zrobić?
OdpowiedzUsuńByć może jest to klucz do rozwiązania zagadki sprzed kilku lat. Tym tropem powinni pójść Pan Adam P. i Pani Małgorzata W. Gra warta świeczki. Może trzeba przewertować przelewy bankowe?
OdpowiedzUsuńNosił wilk razy kilka,
OdpowiedzUsuńponieśli i wilka.
Ktoś tu niedawno pisał o świadku koronnym. Chyba by się przydał.
OdpowiedzUsuńPostanowiłem pomóc Przewodniczącej Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Świdwin, Pani Mirosławie Lemańczyk, w sprawie wzrostu zużycia energii elektrycznej przez miasto. Podpowiem, że powinna spytać swoich niektórych kolegów radnych, jak to było. Oni nawet wiedzą, kto jeden z obiektów podłączał pod licznik miejski. Według ustawy sprawa kwalifikuje się do prokuratora, albowiem wbrew prawu miasto, czyli podatnicy zapłacili bardzo dużą kwotę za energię elektryczną pobraną przez obiekt nie będący własnością miasta. Pani Skarbnik Urszula Cieślińska również powinna poprosić Panią Przewodniczącą Lemańczyk o wyjaśnienie tej sprawy. Jeśli nie, liczę że na najbliższym posiedzeniu komisji połączonych, któryś z radnych poruszy wreszcie tę poważną sprawę. Bo koszty energii elektrycznej też wpłynęły na zadłużenie miasta. Szanowni Radni powiedzcie STOP dla obligacji. Szefuncio nawarzył piwa, niech je teraz wypije. Mieszkańcy są już zmęczeni tym krętactwem.
OdpowiedzUsuńPonoć, jakiś czas temu syn jednego ważnego na urzędzie miał konflikt z prawem. Powybijał jakieś szyby i szybki. Złapali go, chociaż ostro uciekał, ważny pokrył wszelkie straty i ukręcili sprawę. Czy coś wiecie na ten temat ???
OdpowiedzUsuńWiemy, wiemy, że ważny pokrył wszelkie straty, lecz kasiorę wyjął nie z własnej kieszeni. Do dzisiaj nie wiadomo, czy ważny wziął czy pożyczył te 10.000 złociszy.
OdpowiedzUsuńMiałeś chamie złoty róg....
OdpowiedzUsuńPowoli wyłazi szydło z worka. Nie rozumiem tylko, jak tak doświadczona skarbnik do tego dopuściła.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~wiem:
Być może jest to klucz do rozwiązania zagadki sprzed kilku lat. Tym tropem powinni pójść Pan Adam P. i Pani Małgorzata W. Gra warta świeczki. Może trzeba przewertować przelewy bankowe?
Warto spróbować. Zapisy elektroniczne nie giną.
Autor artykułu pisze prawdę o przekroczeniu wskaźnika. Sprawdziłem BIP-y większości gmin w naszym województwie.
OdpowiedzUsuńKsiądz Kizielewicz to ma klawe życie!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~urzędnik:
Kupiłbym samochód. Najlepiej nowego Opla. Ale brakuje mi 17.000 złotych. Co tu zrobić?
Poproś jakiegoś prywaciarza może Ciebie wspomoże. Prywaciarzom pieniądze nie są potrzebne. Nie będziesz musiał oddawać :-)
ale jaja
Nie śmiejcie się. Pleban choruje. Nic nie robi a się męczy. Tak bardzo chłopina się męczy nic nie robiąc, że musi kilka razy w roku wypocząć zagranicą.
OdpowiedzUsuńBiznesmen z plebanii w imieniny Krzysztofa odwiedził MEC. Czyżby znak, że dojdzie do zmiany prezesa?
OdpowiedzUsuńmusi dbać darmozjad o tanie ciepełko na plebanii
OdpowiedzUsuńCzy ekipa Razem jest jeszcze razem?
OdpowiedzUsuńPozory. Rąsia rąsię myje :)
OdpowiedzUsuńAle równo dajecie!
OdpowiedzUsuńBurmistrz ma radnych w poważaniu - przyzwyczaili go do tego, ze nie patrzyli mu na ręce to teraz mają za swoje. A wraz z nimi mieszkańcy.
OdpowiedzUsuńBurmistrz, radni, skarbnik nie zrobili nic, aby poprawić wskaźnik. Brak programu naprawczego i teraz jeszcze pomysł z obligacjami, które w całości mają iść na regulowanie długów. Patrząc na termin spłaty obligacji, oraz niepewność rynków finansowych w latach 2014 – 2015 kredyt długoterminowy, bo tym są obligacje nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńOd stycznia 2014 r. będzie można składać wnioski o dofinansowanie projektów inwestycyjnych ze środków nowej perspektywy finansowej na lata 2014 – 2020. Czy Świdwin w takiej sytuacji będzie stać na nowe inwestycje? Wątpliwa sprawa. Nie dość, że sytuacja finansowa miasta nie jest za ciekawa, to jeszcze mamy słabo operatywnego burmistrza w pozyskiwaniu środków z zewnątrz. Na wkład własny też nie będzie nas stać. Partactwo i kicha!
współczuć tylko następcy który zastanie finansowy bajzel
OdpowiedzUsuńABY CHUDEMU, JEGO RODZINIE, KOLESIOM I FERAJNIE ŻYŁO SIĘ LEPIEJ MY MUSIMY ZAPIER..... W POCIE CZOŁA
OdpowiedzUsuńJanek w ubiegłym roku przestrzegałem, że zostaniesz sam.
OdpowiedzUsuńI chyba k..... został sam!
OdpowiedzUsuńCzytam uważnie blog i zastanawiam się, kto nami rządzi? Jestem przerażona, jak dużo jest zachowań i postaw korupcjogennych!
OdpowiedzUsuńTrzeba brać ile się da i to są właśnie rządy Pana O.
OdpowiedzUsuńPrawdziwie letnie upały, w pałacu też gorąca atmosfera. Niektórzy aż rozwolnienia dostali.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam. W urzędzie zrobiło się bardziej gorąco jak na zewnątrz. Panika nie do ukrycia. Zwierają szeregi, ale rycerzy widać coraz mniej.
OdpowiedzUsuńDobre:
OdpowiedzUsuńTym razem sięgamy do krótkiej, ale jakże znamiennej wypowiedzi skarbnika miasta, pani Urszuli Cieślińskiej.
Skarbnik powiedziała do radnych (cytat zgodny z oryginałem):
„Proszę Państwa, co do podatków i wydatków bieżących, to nie jest wcale taka prosta sprawa. Wchodzi coraz więcej obwarowań. Między innymi takie, że wydatki bieżące nie mogą być wyższe od dochodów bieżących. Podatki, to dochody bieżące. I jak nie będzie dochodów bieżących to może nie wystarczy na wydatki bieżące związane z utrzymaniem ŚOK-u, pływalni, szkół, przedszkoli. Taka jest relacja.”.
Władza się wyżywi! Skąd my to znamy?! Pani skarbnik nie wymienia, że może zabraknąć na płace urzędników i burmistrza. Według pani skarbnik, jak zabraknie to na kulturę, sport, oświatę, przedszkolaków – na płace urzędników, diety radnych i samego włodarza nie ma prawa zabraknąć!
Pani skarbnik prezentuje swoiste poczucie humoru!
W pałacu będzie jeszcze tak gorąco, że niektórych będzie w d.... parzyło :-)
OdpowiedzUsuńPo co owijanie w bawełnę. Znany przedsiębiorca dostał zlecenie podłączenia do sieci energetycznej miasta ogrzewanie kościoła. Tak narosło szmalu za prąd. I po co ta zawiła gadka. Na co spożytkowano kwoty zbierane od wiernych na ogrzewanie to już inny temat i nie moje sumienie.
OdpowiedzUsuńPapież się nie mylił
OdpowiedzUsuńPRAWDA NAS WYZWOLI
Z tej mąki już nie będzie chleba. Zgodzisz się Janek?
OdpowiedzUsuńGrupa radnych dostała sporą porcję wiarygodnych informacji. Sporą ich część bezpośrednio ze źródła. Jak poradzą sobie z tą wiedzą? Oto jest pytanie!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale ta wiedza powala. Mam poważnego kaca moralnego, że wcześniej nie reagowałem na sygnały od mieszkańców i przedsiębiorców. Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z poważną kompromitacją władzy. Moja dalsza obecność w komitecie stoi pod wielkim znakiem zapytania. Muszę pogadać poważnie z kolegami radnymi. Nie pozwolę dalej używać swojego nazwiska do sankcjonowania bezhołowia na szczytach miejskiej władzy. Na tyle to mną wstrząsnęło, że postanowiłem swoimi odczuciami podzielić się z czytelnikami bloga. Dotychczas sceptycznie podchodziłem do informacji przekazywanych przez autorów bloga. Okazuje się, że to wszystko prawda.
OdpowiedzUsuńKolos na glinianych nogach. Dawno to wiedziałem. Radni rzutem na taśmę mają szansę obronić honor. Czy ich na to stać? Kilku na pewno.
OdpowiedzUsuńUla cierpi nie z własnej winy. W jakimś sensie jej współczuję. Wiem, że przeszła gehennę. Był okres, że nie jadła nic tylko tabletki tak została zdołowana.
OdpowiedzUsuńTo wierzchołek góry lodowej. Opozycja wytoczy jeszcze cięższe działa.
OdpowiedzUsuńJa Wam to mówię, a wiem co mówię.
Oddajcie ŚWIDWIN zostawcie sobie RAZEM.
OdpowiedzUsuńHola, hola! Za bardzo bym burmistrza nie winił. Przecież radni wszystko głosują, burmistrz tylko proponuje. Także większa wina jest po stronie radnych.
OdpowiedzUsuńTo co radni nie wiedzieli o robotach dodatkowych za prawie milion złotych? Czegoś tu nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńNie pisz farmazonów. Nie za milion tylko za ok. 600000 zł.
OdpowiedzUsuńMożliwe że nie wiedzieli. Jak burmistrz wziął w 2010 kilka milionów kredytu też nie wiedzieli. Cuda się w Świdwinie zdarzają.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Hola, hola! Za bardzo bym burmistrza nie winił. Przecież radni wszystko głosują, burmistrz tylko proponuje. Także większa wina jest po stronie radnych.
Jak sobie pościelili, tak teraz się wyśpią :-)
Co prawda to prawda, to radni pakują cały czas pieniądze na kościół, a nie burmistrz. Oni uchwalają więc to oni dają. Nie można za to winić burmistrza.
OdpowiedzUsuńBurmistrz jest ok. Całe zło to radni.
OdpowiedzUsuńNie rób jaj. Oni wszyscy siebie warci.
OdpowiedzUsuńZapomnieliście, że rada konsultacyjna doradza. Golasy jesteśmy tak doradzają :)
OdpowiedzUsuńRadni pozwolicie na obligacje
OdpowiedzUsuńto na dwie kadencje budżet zrujnujecie!
Przy obligacjach konieczne jest odpowiednie uwzględnienie płatności odsetkowych w kolejnych latach. Odsetki naliczane są od niespłaconej kwoty zadłużenia, a zatem - jeśli wziąć pod uwagę spłatę całości zadłużenia - w przypadku obligacji płatności te obciążać będą budżet bardziej, niż kredyt zaciągnięty na ten sam okres.
OdpowiedzUsuńWarto też zauważyć, że z emisji obligacji komunalnych korzystają głównie te jednostki samorządu terytorialnego, które już mają problemy z pozyskaniem kredytu komercyjnego w bankach. Tak jest w przypadku Świdwina. W stosunku do nich banki zabezpieczają się, proponując emisję obligacji. Jest to jednak forma nieco droższa, niż zaciągnięcie klasycznego kredytu.
OdpowiedzUsuńMiasto lepiej wyjdzie opracowując program oszczędnościowy, niż wchodząc w obligacje. Cierpienie będzie krótsze i nie zrujnuje budżetu na długie lata. Obligacje wydane na spłatę długów zamkną Świdwinowi pozyskiwanie środków z nowej transzy z UE.
OdpowiedzUsuń~urzędnik:
Kupiłbym samochód. Najlepiej nowego Opla. Ale brakuje mi 17.000 złotych. Co tu zrobić?
Najlepiej żeby mi ktoś doradził i powoził po salonach samochodowych żeby poszukać srebrnego. Podobno w Kołobrzegu kiedyś takie sprzedawali bo dwóch takich kupiło. To znaczy jeden wybierał a drugi płacił. Szczęściarze!
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Grupa radnych dostała sporą porcję wiarygodnych informacji. Sporą ich część bezpośrednio ze źródła. Jak poradzą sobie z tą wiedzą? Oto jest pytanie!
Też się zastanawiam jak oni sobie z tym poradzą.
Gminy najczęściej sięgają po obligacje na wkład własny, jak mają okazję pozyskać duże pieniądze z zewnątrz. Zgadzam się z przedmówcami, że w przypadku Świdwina spłata obligacjami zobowiązań ciążących w tej chwili na mieście, rozkłada spłaty w czasie, lecz jednocześnie powiększy koszty. Radziłbym radnym głęboko przemyśleć sprawę obligacji zanim podejmą decyzję. Dobrze ktoś podpowiada, aby zlecić burmistrzowi opracowanie konkretnego planu oszczędnościowego. Najłatwiej zadłużyć, przejeść, ale co dalej.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~urzędniczka:
Ula cierpi nie z własnej winy. W jakimś sensie jej współczuję. Wiem, że przeszła gehennę. Był okres, że nie jadła nic tylko tabletki tak została zdołowana.
Coś na ten temat wiem. Też Uli współczuję. Radni powinni poprosić ją na spotkanie bez obecności burmistrza. Zadać wiele pytań i zobowiązać do rzetelnych odpowiedzi.
Miał być sukces, a jest wielki wstyd. W obliczu faktów na miejscu Przewodniczącego Rady Miasta podałbym się do dymisji.
OdpowiedzUsuńDzisiaj w godzinach wczesnopopołudniowych dowiemy się, czy radnym pozostała jeszcze odrobina honoru.
OdpowiedzUsuńJa już na nich bym nie liczył.
OdpowiedzUsuńJa to widzę zupełnie inaczej. Jeśli stefanelli tych swoich rewelacji nie zawiezie do CBA lub prokuratury, to pozostanie zwykłym plociuchem i może zostać oskarżony o pomówienie. Jedynym dla niego ratunkiem jest staranie się o status świadka koronnego. Wyjdzie na tym z twarzą i czysty jak łza. To po prostu zabrnęło za daleko i musi znaleźć takie, lub inne rozwiązanie. Nie ma żartów, to są bardzo poważne sprawy.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Albo zostanie bohaterem, albo nikczemnym kłamcą!
OdpowiedzUsuńGdyby te rewelację okazały się prawdą "ojciec całego miasta" powinien zrezygnować ze stanowiska.
OdpowiedzUsuńale jaja
OdpowiedzUsuńDużo bym dał, żeby wiedzieć co teraz
OdpowiedzUsuńmyśli pies o dziwnym imieniu "Józek"
o pseudonimie "ruchoma kamera".
Czekam kiedy odwiedzi nasze miasto TVN.
OdpowiedzUsuńCo na to Rada Konsultacyjna? Wesprzecie kolegę z rady, czy włodarza? Co ja plotę, przecież Wy nic nie możecie poza dbaniem o własne interesy :-)
OdpowiedzUsuńZmartwiony, że żeru nie będzie z pańskiego stołu.
OdpowiedzUsuńParę razy trzaśnięcie drzwiami, rozmowa w cztery oczy na dywaniku z każdym radnym i kasiora dla plebana się znajdzie. 90 tysięcy niewielki pieniądz dla władzy. Obligacje wszystko pokryją, a mieszkańcy spłacą.
OdpowiedzUsuń