Niesamowity zbieg okoliczności, czyli faktura korygująca po pokazaniu problemu na blogu
W krótkich odstępach czasu, opublikowaliśmy na niniejszym blogu dwa artykuły o zaniedbaniach podczas wykonywania inwestycji na zamku. Pierwszy z nich nosił tytuł „Najdłuższa inwestycja w Świdwinie, z zagadkami…”, w którym napisaliśmy m.in. zdanie: „Zagadką pozostaje także brak konsoli do nagłośnienia i świateł o wartości ok. 36.000 zł”. Drugi nosił tytuł „Kiedy wreszcie przestaniecie robić mieszkańcom łaskę?”, gdzie m.in. zapytaliśmy: „Gdzie jest konsola od nagłośnienia i oświetlenie, co kosztowało podatnika niemałe pieniądze?”.
Dzięki uprzejmości współpracujących z nami urzędników, późnym wieczorem w dniu wczorajszym otrzymaliśmy skan bardzo interesującej faktury. Czytelniku, przyjrzyj się uważnie czego ona dotyczy:
Pierwszy z wymienionych wyżej artykułów opublikowaliśmy w dniu 3 sierpnia 2014 roku, drugi w trzy dni później tj. w dniu 6 sierpnia 2014 r. Powyższa faktura korygująca została wystawiona w dniu 13 sierpnia 2014 r., a więc po upływie tygodnia od naszej drugiej publikacji. Niesamowity zbieg okoliczności, nieprawdaż czytelniku!
Po analizie publikowanych przez nas materiałów oraz treści wyżej pokazanej faktury, rodzi się cała seria pytań. Czemu fakturę korygującą wystawiono po upływie blisko czterech lat od zakończenia inwestycji? Czy zbiegiem okoliczności jest, że wystawiono ją po naszych publikacjach? Czy gdybyśmy nie poruszyli problemu na blogu, nie byłoby nadal konsoli i faktury? Jak dokonano odbioru robót w chwili zakończenia inwestycji? Jak zostały i jak zostanie zaksięgowana różnica w kwocie dawno zakończonej inwestycji? Kto konkretnie otrzyma zwrot tej kwoty, a może nikt, bo np. operację wykonano wcześniej na wyrost? Jak to się ma w odniesieniu do dokumentacji i rozliczenia kwot na koniec inwestycji z otrzymanych dotacji?
Tych pytań rodzi się znacznie więcej, ale sądzimy, że sprawą zajmą się radni oraz komisja rewizyjna sprawnie dowodzona przez radną Mirosławę Lemańczyk, co być może da odpowiedź na postawione i jeszcze nie postawione pytania. My, kończąc ten krótki artykuł, stawiamy dwa pytania do naszego szanownego samorządu, który nadzoruje pracę organu wykonawczego, czyli burmistrza: Miasto nasze ma gospodarza, czy bałaganiarza? Czy nie zachodzi podejrzenie, że inwestycję na zamku rozliczono, jak np. w PRL-u sławetną „Hutę Katowice”, czyli aby słupki się zgadzały? Z tego, co nam wiadomo szykuje się kolejna sprawa sądowa w kwestii rozliczeń za wykonane roboty na rzecz miasta. Kto tym razem zostanie wybrany na kozła ofiarnego?
Nie wiem czy publikując te dokument handlowy nie naruszyliście tajemnicy przedsiębiorstwa, a współpracujący z wami urzędnik nie naruszył tajemnicy służbowej. Faktura dotyczy transakcji handlowej, a wy publikujecie ją z danymi osobowymi ( adres, nr identyfikacji podatkowej, dane firmy w lewym górnym rogu). Zabezpieczyłem już kopię. Owocnych przemyśleń.
OdpowiedzUsuńZabezpieczaj wszystko. Owocnego zabezpieczania.
OdpowiedzUsuńTa sprawa znakomicie nadaje się dla prokuratora. Bo jak to możliwe że ktoś to odebrał a urząd zapłacił.Tu aż śmierdzi korupcją.
OdpowiedzUsuńNa fakturze jest napisane
OdpowiedzUsuńPodstawa korekty: ZWROT TOWARU
Jaki zwrot jak tych rzeczy nigdy na zamku przez te cztery lata nie było. Nigdy ich nie było :(
żeby nie blog burmistrz i radni dalej by nam robili wodę z mózgu !
OdpowiedzUsuńAle do zwrotu kasa. Tyle tylko że faktura nie dotyczy bezpośrednio Urzędu Miasta.
OdpowiedzUsuńSąd będzie wiedział czego ona dotyczy hehehe
OdpowiedzUsuńJanek, gdzie są granice żenady?
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, jak można w ten sposób gospodarzyć publicznymi pieniędzmi i mieniem. To się w pale nie mieści!
OdpowiedzUsuńcztery lata ale jaja
OdpowiedzUsuńkuva, ja już się pogubiłem
OdpowiedzUsuńpo czterech latach konsolę odnaleźli, kuva, czy szmal
gratulacje dla bloga :D
I znowu Janek dałeś ciała !!!
OdpowiedzUsuńOj wykonawca inwestycji będzie miał wiele do powiedzenia na sali sądowej.
OdpowiedzUsuńRadni nie mają czasu czegokolwiek sprawdzać. Są bardzo zajęci. Szykują się do wyborów.
OdpowiedzUsuńBurmistrz, proboszcz, dyrektor i cała te elyta to jedna wielka sitwa. Nie można teog inaczej nazwać. Znikający prąd, lipne przetargi, dziwne faktury. Co jeszcze?
OdpowiedzUsuńJak w komunie aby tabelki się zgadzały.
OdpowiedzUsuńUzupełnijcie BIP krętacze!
OdpowiedzUsuńspokojnie cba drąży temat :(
OdpowiedzUsuńTakiego wstydu urzędnikom i mieszkańcom nie przyniósł wcześniej żaden burmistrz w historii naszego miasta.
OdpowiedzUsuńCzęść okien też wymieniali w dwa lata po zakończeniu inwestycji. Tak wymieniali, że jednego jeszcze nie wymienili. Ważne, że kasa płynie w odpowiednim kierunku. Gdzie my żyjemy...
OdpowiedzUsuńz całym szacunkiem dla palaczy, ale macie się kogo wstydzić :)
OdpowiedzUsuńA na stronach miasta publikują ranking miast i oszczędności, które to stawiają naszych włodarzy za przykład w skali całej Polski! Cud nad Regą!
OdpowiedzUsuńPan Michał Brewczyński powinien podać blog do sądu za ujawnienie danych itd. Trzeba będzie chyba tego Pana o tym powiadomić!!!
OdpowiedzUsuńPowiadom jak najprędzej!
OdpowiedzUsuńNa weekend jak znalazł!
Jesteś chory z urojenia i zakompleksiony ,mocny w gębie pod wirtualną przykrywką więc łatwo takim manipulować.
OdpowiedzUsuńRoboty zlecone przez pana burmistrza wokół Zamku i dziedzińca nadzorował osobiście wódz, bywając nawet dwa, trzy razy dziennie na terenie budowy. Nie miał zastrzeżeń co do postępu wykonywanych prac?!
OdpowiedzUsuń