„Pierwszy krok powinien zrobić Burmistrz, bo to on wymyślił czyn społeczny i nie chce dotrzymać umowy”.

Nie do końca można się zgodzić, że wraz z PRL upadła idea czynów społecznych. Publikujemy kolejny list naszego czytelnika, który nadszedł w dniu wczorajszym na ogólnie dostępny adres mailowy zespołu bloga. List porusza dobrze mieszkańcom znany temat sporu między przedsiębiorcą a burmistrzem, mający swój finał w sądzie. Zdecydowaliśmy się jednak na jego publikację, bowiem wnosi nowe spojrzenie na powstały spór oraz rodzi ciekawy pomysł jego rozwiązania. List publikujemy w całości, ocenę jego treści pozostawiamy czytelnikom bloga.


„Czy miasto ufunduje pomnik wdzięczności panu Stefanowi Basiów?

O szorstkiej przyjaźni pomiędzy Janem Owsiakiem a przedsiębiorcą budowlanym Stefanem Basiów wie cały Świdwin. Zaczęła się ona od chwili kiedy pan Stefan Basiów dowiedział się, że prace renowacyjne jakie wykonała jego firma na podzamczu oraz na placu Jana Pawła II - go były czynem społecznym za który żadna zapłata mu się nie należy. Suma którą powinien zapłacić burmistrz była niemała, bo było to 450 tys. złotych. Więc nic dziwnego, że przedsiębiorca się zdenerwował. Zdał sobie sprawę, że burmistrz wpuścił go „w maliny”. Po prostu go oszukał. Od tej chwili gładka przyjaźń przeobraziła się w szorstką, a nawet w bardzo szorstką. Sprawa wylądowała w Sądzie w Koszalinie. W tym momencie należy zadać pytanie. Dlaczego to co miało być zapłacone stało się czynem społecznym?

czyn-CA było to tak. Burmistrz miał w zwyczaju zlecać dodatkowe prace, które nie były ujęte w umowie na piśmie. Pan Basiów zawsze wykonywał te dodatkowe prace i nigdy nie miał problemu z ich zapłatą. Umowy ustne pomiędzy obu panami były dość częste. Zawsze warunki umów były dotrzymywane przez obie strony. Tym razem stało się inaczej. Burmistrz nie miał pieniędzy. Nie wyszedł mu interes z halą sportową przy ul. 3 – go Marca. Ponadto żaden bank nie chciał udzielić dla miasta kredytu. Burmistrz znalazł się w trudnej sytuacji. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży hali miały być wydane na zapłacenie dodatkowych prac panu Stefanowi Basiów i innym przedsiębiorcom wobec których też miał zobowiązania. Transakcja sprzedaży hali w ostatniej chwili nie doszła do skutku. Kupujący czyli Starosta Świdwiński zorientował się, że Burmistrz chce dokonać przekrętu. Chce sprzedać mu budynek który stanowi samowolę budowlaną. Okazało się jednak, ze Starosta jest mądrzejszy od burmistrza i zrezygnował z zakupu „dzikiego budynku”. Inaczej mówiąc gdyby Starosta kupił ten budynek, to kupił by sobie kłopot, a burmistrz by się cieszył.

Ponieważ „przekręt” ze sprzedażą hali nie wyszedł to pan Owsiak wymyślił sobie, że najlepiej będzie jak wykonane prace uzna za czyn społeczny. Jak sobie wymyślił tak też i zrobił. Jednoznacznie oznajmił panu Stefanowi Basiów, że prace które wykonała jego firma były czynem społecznym. Z taką wersją nie mógł się zgodzić i nie zgodził się właściciel firmy „Stefbud” 450 tysięcy złotych to zbyt duży wysiłek finansowy nawet dla firmy ,,Stefbud”.

W ten sposób konflikt pomiędzy obu panami bardzo się zaostrzył co nie służy dobrze żadnej ze stron. Zgodnie z przysłowiem „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Dlatego też uważam, że obaj panowie zamiast się sądzić, powinni zacząć ze sobą rozmawiać. Pierwszy krok powinien zrobić Burmistrz, bo to on wymyślił czyn społeczny i nie chce dotrzymać umowy. To on zrobił ze Stefana Basiów miłośnika czynów społecznych. Można powiedzieć wręcz, że nadał mu tytuł „Wielkiego Czynownika”. Takim pierwszym krokiem mógłby być np. wniosek do Rady Miasta o nazwanie podzamcza, placem im. Stefana Basiów oraz postawienie mu pomnika na ww. placu. Koszt związany z postawieniem pomnika powinno pokryć miasto. Z przeforsowaniem swojego wniosku w radzie Miasta burmistrz nie powinien mieć problemu, ponieważ większość radnych bezwzględnie popiera wszystkie jego inicjatywy. Jest wprawdzie kilku radnych, którzy są w opozycji do burmistrza. Nie ma to jednak większego znaczenia. Jest to mniejszość która nie ma siły przebicia w czasie głosowania. Uważam, że Stefan Basiów powinien się zgodzić na taką ofertę ze strony burmistrza. Nie odzyska wprawdzie 450 - ciu tysięcy, ale przejdzie do historii Świdwina, a przyszłe pokolenia będą składały kwiaty u stóp jego pomnika. Nie każdy ma taką szansę, żeby mieć „swój” plac i pomnik ze spiżu.

Jednak żeby tak się stało to pan Owsiak powinien się spieszyć. Zbliżają się wybory. Nie wiadomo czy zostanie ponownie burmistrzem. Jeżeli nie, to co się wtedy stanie? Prawdopodobnie przegra w Sądzie te 450 tysięcy i z czego wtedy zapłaci? Pan Basiów nie będzie miał swojego placu i pomnika. Ale stanie się rzecz najważniejsza. Sprawiedliwości stanie się zadość.

Z poważaniem Marek Maj”.

Treść listu i jego pisownia zgodne z oryginałem. Załączona grafika pochodzi od zespołu bloga.

Komentarze

  1. Kto będzie następnym CZYNOWNIKIEM z nadania burmistrza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Autor nie ujął wszystkich zasług Pana Stefana. Burmistrz dzięki oszczędnościom na "czynowniku" mógł dać kasę na remont kościoła i bramy kamiennej. Dlatego pomysł Pana Maja z postawieniem pomnika dla Pana Stefana ma dubeltowe uzasadnienie. Jestem za hahaha

    OdpowiedzUsuń
  3. Hala to samowola budowlana? A kto był wykonawcą , a kto był projektantem, tajemnica?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten list winien być wysłany na adres:
    The Registrar
    European Court of Human Rights
    Council of Europe
    F-67075 Strasbourg Cedex
    FRANCJA / FRANCE
    :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomnieliście, że o kasiorę walczy jeszcze firma Pana Czubińskiego. Miasto jest winne temu Panu ok. 120 złotych plus odsetki. Sprawa podobno ma trafić do sądu. Sprawa z Panem Basiowem nie jest przypadkiem odosobnionym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale on nie ma takiego rzecznika w postaci bloga i jego ostatniej rewelacji , pan redaktora M.M. A to czy Pan Adam pójdzie z tym do Sądu to nikt nie wie i nie jątrzcie w sprawie , która was nie dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Adam Czubiński na pewno nie pójdzie do sądu . Po prostu nie ma takiej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś tego pewny ?

    OdpowiedzUsuń
  9. W ramach współpracy władz z przedsiębiorcami, obiecano temu panu, że będzie szukał jedzenia na śmietnikach. Znam wodza, więc nie jestem zdziwiony taką deklaracją.

    OdpowiedzUsuń
  10. Skandal i szczyt chamstwa swoje się wyżarł!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czas juz na nowego burmistrza,ktory bardziej bedzie sie interesowal zyciem spoleczenstwa i naszego miasta!Dotychczasowy burmistrz bardziej dbal o swoje interesy niz o problemy ludzi naszego miasta!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja uważam, że przyszła pora zarówno na Owsiaka i na Klamana. Mam nadzieję, że wielu mieszkańców podzieli moje zdanie i w wyborach poprze kogoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miasto Świdwin „umiera”.ludzie młodzi uciekają zagranice,bądź do innych miast gdzie jest rynek pracy .Idąc ulicą widzi się .przemykających starszych ludzi ,z radością patrzę gdy widzę matkę z małym dzieckiem. Emerytury nie zasilą budżetu miasta.

    OdpowiedzUsuń
  14. zadaniem burmistrza nie jest zadłużanie miasta, ale zwiększanie jego dochodów i to nie koniecznie przez zwiększanie podatków. trezba szukać pieniędzy na zewnątrz.Ciekawi mnie także kondycja świdwińskich spółek komunalnych. Mam wrażenie, że odbiegają one od tych oficjalnych. dochody prezesów spółek większość mieszkańców naszego grodu mogą przyprawić o zawrót głowy.

    OdpowiedzUsuń
  15. A ojciec już pozwolił siąść do komputera?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Arystoteles miał rację: demokracja to rząd hien nad osłami!

Były krasnoludki, była amnezja, był wyrok… było wiele innych ciekawostek… teraz urodziła się apelacja… publiczny pieniądz płynie wartkim strumieniem… CZĘŚĆ II

„Proszę, abyście zajęli się tematem dlaczego Pan Mariusz Olszewski - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdwinie nie składał i do dnia dzisiejszego nie złożył oświadczeń majątkowych”.