Kandydaci na burmistrza wypowiedzieli się na łamach gazety regionalnej

Dzisiejszy „Głos Koszaliński” przedstawia krótki wywiad z kandydatami na funkcję burmistrza naszego miasta – Mirosława Majki i Jana Owsiaka. Redaktorka przygotowująca materiał, obu kandydatom zadała pięć takich samych pytań. Widać, że miejsce na publikację było ograniczone, bo obaj panowie odpowiadali na każde pytanie kilkoma zdaniami.

Pytanie pierwsze dotyczyło możliwości zatrzymania ludzi młodych w mieście. Jan Owsiak twierdzi, że jedyną szansą zatrzymania młodych ludzi jest praca i budowa mieszkań socjalnych. Obiecuje budowę mieszkań socjalnych, ale o możliwościach zdobycia pracy nic nie wspomina. Kandydat Mirosław Majka proponuje podobne rozwiązania – praca i mieszkania, z tym że budowę mieszkań komunalnych, a nie tylko socjalnych. Żaden z odpowiadających na to pytanie nie podał możliwości dotyczących zaspokojenia dla młodych miejsc pracy. Chociaż nie do końca, gdyż w dalszej części kandydat Mirosław Majka znalazł potencjalne rozwiązanie w aspekcie zmniejszenia skali bezrobocia.

Drugie pytanie dotyczyło rozwiązań w kontekście rewitalizacji „Dużego Parku”. Tutaj podobnie obaj kandydaci zgodzili się, że ten problem może być rozwiązany wyłącznie przy dużym wsparciu środków zewnętrznych. Zgodzili się również, co do funkcji jaką park miałby spełniać w przyszłości – rekreacyjno-turystyczną. Obaj zapowiedzieli też remont wieży Bismarcka.

Trzecie pytanie dotyczyło bardzo istotnej sprawy – jak zaktywizować działalność kulturalną. Kandydat Owsiak zapowiedział zmiany w kalendarzu imprez kulturalnych w mieście, szczególnie w sezonie letnim. Kandydat Majka powiedział, że nie akceptuje stereotypów i jest za tym, by dać większe możliwości decyzyjne w organizacji działalności kulturalnej młodym ludziom. Podniósł także koniczność powstania w mieście nowoczesnego kina oraz stworzenia centrum kulturalnego, które spełni oczekiwania mieszkańców.

W czwartym pytaniu kandydaci na burmistrza wypowiedzieli się na temat realizacji ustawy obejmującej odbiór nieczystości. Kandydat Owsiak bardzo mocno się pochwalił, uważając że miasto bardzo dobrze zajęło się tym tematem. Ponadto nadmienił, iż można by było ceny za śmieci obniżyć, ale niekoniecznie, bo trzeba jeszcze zrobić punkt selektywnej zbiórki śmieci. Nieco innego zdania jest kandydat Majka. Informuje, że dochodzą do niego głosy o nie do końca sprawnych rozwiązaniach w tym zakresie. Ponadto zapowiada, po weryfikacji, obniżkę cen śmieci, podobnie jak zrobiło to wiele innych samorządów.

W odpowiedzi na piąte pytanie, dotyczące najbliższych inwestycji, kandydat Owsiak na pierwszym miejscu stawia sprawę dróg. Chwali się też czymś, czego jeszcze nie ma w ręku. Kandydat Majka widzi w najbliższej przyszłości inne priorytety. Podkreśla pilną potrzebę zagospodarowania „Dużego parku” i remont wieży widokowej Bismarcka. Ponadto stawia na szybkie powstanie podstrefy ekonomicznej, która wsparłaby rozwój przedsiębiorczości, a wraz za tym stworzyła sporo dodatkowych miejsc pracy, w tym dla ludzi młodych. Gwarancją dla tego typu rozwiązań według kandydata Majki jest stabilna polityka podatkowa miasta. Kandydat Majka podkreśla, że potężne wydatki budżetowe na opiekę społeczną nie są dobrym rozwiązaniem. Opieka pożera zbyt duże środki, powiedział.

I tyle. Podkreślamy, wypowiedzi są krótkie, ograniczone zapewne określonym miejscem w gazecie. Zapowiadane debaty przez stowarzyszenie Carpe Diem na pewno pozwolą kandydatom na szersze przedstawienie wyborcom swojego poglądu na sprawy miasta i jego mieszkańców.

Komentarz pozostawiamy czytelnikom. Zaznaczamy jedynie, że w przedstawieniu w zapowiedzi redaktorki obu kandydatów, napisalibyśmy nieco inaczej. By było uczciwie, według nas powinno być pod foto kandydata Owsiaka: „Ze względu na sprawę w sądzie z przedsiębiorcą, znikający prąd oraz rozłam w radzie miasta to nie była spokojna kadencja w mieście”. Podpisu pod fotografią kandydata Majki: „Ze względu na sprawę szpitala to nie była spokojna kadencja w powiecie” byśmy nie zmieniali. A tak to wyszło głupio i nieco stronniczo. Przynajmniej my tak uważamy. Ale to już nie nasz problem, lecz autorki publikacji.