Kandydat Jan Owsiak spotkał się z mieszkańcami na zamku
W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych, na sali widowiskowej zamku odbyło się spotkanie z kandydatem na burmistrza Świdwina Janem Owsiakiem. Spotkanie, podobnie jak z kandydatem Mirosławem Majką, zostało przygotowane przez Stowarzyszenie „Carpe Diem” a prowadzącym był Piotr Feliński. Frekwencja na spotkaniu była odrobinę większa niż na spotkaniu dzień wcześniej. Trzeba przyznać, że dopisała obecność pracowników ratusza.
Program spotkania oparty był na tych samych zasadach, jak odbyte dzień wcześniej. W pierwszej i drugiej części kandydat Jan Owsiak miał okazję przedstawić swój dorobek w minionej kadencji. Zrobił to dość obszernie i dokładnie. Do sukcesów zaliczył głównie modernizację dróg, natomiast porażką nazwał niezrealizowanie obiecanej rewitalizacji „dużego parku”.
Kandydat poinformował, że nie jest od budowania zakładów pracy, z czym można się zgodzić. Ale, poza wymienieniem uchwały rady miasta, nie powiedział nic na temat możliwych form wspierania przedsiębiorców, aby powstawały miejsca pracy. Nie zaproponował także nic konkretnego odnośnie mechanizmów mogących zatrzymać młodych ludzi w mieście. Padła nawet dygresja, że z innych miast młode osoby też uciekają.
W części trzeciej padły pytania od uczestników spotkania. Kandydat Jan Owsiak sprawiał wrażenie osoby podenerwowanej, lecz odpowiedzi udzielał. Na pytanie w sprawie braku spotkań z Radą Konsultacyjną przez siebie powołaną, nie potrafił udzielić sensownej odpowiedzi. Wielkim zaskoczeniem była również odpowiedź na pytanie dotyczące wysokości środków pozyskanych z zewnątrz. Kandydat nie umiał na nie odpowiedzieć, twierdząc, że nie ma ze sobą dokumentów i nie jest przygotowany na udzielenie precyzyjnej odpowiedzi. Ktoś z sali głośno „rzucił” kwotę, która nieco różniła się od tej podawanej w regatv przez „odkrywcę ameryki”. Padło również zapytanie, czemu kandydat nie skorzystał z zaproszenia przedsiębiorców, które odbyło się 28 października br. Kandydat Owsiak odpowiedział, że nie będzie się spowiadał, bo spowiada się u księdza.
Regułę spotkania w pewnym momencie złamano. Spotkanie było bowiem z kandydatem na burmistrza, a nie z burmistrzem, więc wystąpienie skarbnika miasta w sprawie finansów nieco formułę złamało. Czy ordynację również, tego nie wiemy.
Poza jednym małym „incydentem”, dotyczącym pytania o korupcję, spotkanie przebiegło w normalnej atmosferze. Choć niektórzy odnosili wrażenie, że wyglądało to na takie „zimne” urzędnicze spotkanie, w którym nie było czuć luźnej relacji kandydat – uczestnicy. Były natomiast oklaski, w wykonaniu części pracowników urzędu, co wymienione odczucia w pewnym sensie potwierdza.
Jeszcze raz gratulujemy Stowarzyszeniu „Carpe Diem” inicjatywy zorganizowania spotkań kandydatów na najważniejszą funkcję w mieście. Szkoda tylko, że nie doszło do wspólnej debaty obu kandydatów. Mogłoby to wówczas być dużo ciekawsze i pozwoliłoby zapewne kandydatom na szersze przedstawienie tego co proponują miastu i mieszkańcom, a nie głównie czego dotychczas dokonali. Do tego jednak potrzeba woli wszystkich stron, nie tylko organizatora. Ale to taka nauczka na przyszłość.
Byłem na spotkaniu przedwyborczym Burmistrza Owsiaka i dowiedziałem
OdpowiedzUsuńsię:
1.Burmistrz Owsiak będzie dalej budował mieszkania komunalne, więc trzymajmy
się za kieszenie a dotyczy to wyłącznie osób ciężko pracujących i płacących
podatki w tym mieście, bo to z ich pieniędzy będzie finansowane.
2.Dalej będzie wspierał remont kościoła ( nie wiem na ile opiewa całkowity
koszt tego remontu?) bo to zabytek i ks. Proboszcz ze względu na duże koszty
remontu sam sobie nie poradzi. A może ks. zbiera na nowego Lexusa, lub na
wycieczką dookoła świata? Tak czy inaczej rządy Burmistrza Owsiaka będą
nas podatników drogo kosztowały!
I tak oto teoria spiskowa legła w gruzach, a że ton relacji ze spotkania jest taki jak jest to było już było wiadome od samego początku. Głosujemy na Owsiaka i tyle w temacie. Na tym spotkaniu przynajmniej byli ludzie zainteresowani tym co burmistrz powie , a nie tak jak u konkurenta gdzie frekwencję musiał robić jego własny komitet wyborczy.
OdpowiedzUsuńDla kogo ten bajer sprzedajesz. Dobrze wiemy kto tam był i klaskał. Nie nabierzemy się po raz trzeci na ten kit. Pan Majka ma głosy mojej rodziny.
OdpowiedzUsuńPrawda boli? A o oklaskach dla Starosty nie możesz nic napisać, bo sami sobie jeszcze nie klaszczą i prawdopodobnie nie będzie już takiej sposobności. Wszędzie smutek wielki zapanował, tyle przygotować, kalumnii, pieniędzy i wszystko runęło, bo kto by przypuszczał , że trzeba będzie coś oświadczać i przysięgać w sądzie a jednak ! I teraz gdybyśmy wygrali to co zrobić z tym fantem?
OdpowiedzUsuńMajka przez 3 bite godziny uprawiał klasyczną nowomowę..
OdpowiedzUsuńnadawał by się raczej na jakiegoś partyjnego w KC.
Stołek burmistrza na grajdołku to według mnie dużo poniżej jego możliwości.
A to się narobiło :( Podobno z plebanii turysty zginęły komputery :(
OdpowiedzUsuńMajka w sweterku pożyczonym od Czarzastego lepiej się prezentował.
OdpowiedzUsuńpech ciekawe co było w tych kompach
OdpowiedzUsuńZ nagrania emitowanego w TV Rega. Bezcenne jest spojrzenie i mina JO, gdy zadający (chyba) pytanie ZR wspomina o nadziei spotkania dnia poprzedniego w sądzie - do którego jak wiemy z relacji bloga nie doszło. JO chyba bardzo nie chciał podejmować tego tematu na forum przy oku kamery.
OdpowiedzUsuńmysle,ze czas na zmiany w urzedzie miasta, dosc tych niewyjasnionych sytuacji i braku klarownych odpowiedzi... to juz jakas kpina
OdpowiedzUsuńa dyrektor basenu ten od pisania listów sponsoringu był obecny? panie obecny dyrektorze jak już pan pisze listy to niech pan pisze w oparciu o fakty. dotacje były dla basenu zwiększane po objeciu przez pana stołka dyrektorskiego natomiast pana poprzedniczka zaczeła pracę nie na końcu lecz na początku 2002/ luty/ i większosć zaplanowanej i niewykorzystanej dotacji zwróciła do urzędu na koniec 2002r Natomiast w roku 2008 (maj)kiedy zakończyła prace na basenie planowana dotacja nie była w pełni przez nią wykorzystana a w drugiej połowie roku ponownie zwiększona. Ponadto za kadencji pana poprzedniczki basen nigdy nie był zwalniany z podatków i co roku ponosił wysokie opłaty za trwały zarząd po kilkadziesiąt tysięcy rocznie, Pan był z tych opłat niejednokrotnie zwalniany. Pana wynagrodzenie znacznie wzrosło w porównaniu do pana poprzedniczki, za jakie zasługi się pytam skoro marne były pańskie wyniki.
OdpowiedzUsuń