Kapłan powinien być…
Współczesny proboszcz powinien być przede wszystkim człowiekiem głębokiej wiary i modlitwy, dającym przykład skromnym życiem. Żyjącym w zgodzie z Ewangelią, dekalogiem i głoszonym przez siebie słowem na kazaniach, ponieważ swoją postawą i codziennym życiem daje innym rzeczywiste świadectwo wiary. Traktujący powołanie autentycznie, w ciągłej gotowości do służenia Bogu i ludziom. Pozbawiony pychy i „przezroczysty”, bo to Chrystus króluje przy ołtarzu, nie ksiądz.
Kapłan powinien – wypełniając jak najlepiej funkcję pasterza – starać się o poznanie wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem często nawiedzać rodziny, uczestniczyć w troskach wiernych, zwłaszcza w ich niepokojach i smutkach. Ponadto powinien umacniać ich w wierze. Powinien wspierać wielkodusznie chorych, biednych, samotnych i wszystkich przeżywających trudności. Słuchać natchnień Ducha Świętego. Kapłan powinien być sługą. Nie powinien traktować kapłaństwa jako pracy, ale jako służbę. Żeby można było przyjść o każdej porze dnia i nocy i prosić o pomoc.
Powinien być człowiekiem wolnym od rzeczy materialnych. Nie gonić za tym co lansuje się w świecie. Nie starać się być bardziej światowy, aby potem nie zgubić swojej tożsamości. Powinien umieć wykorzystać fakt życia w samotności, na stawanie w obecności Bożej. Być powinien również ludzki. Nie zapominać, że jest z ludu wzięty i dla ludu ustanowiony. Ale w tym wszystkim powinien pamiętać, że jest nie od frazesów i klepania po ramieniu, ale od ogłaszania świadectwa o Chrystusie. Być dostępnym, słuchającym, oddanym, pokornym. Kapłan powinien być osobą, która czerpie to, co najlepsze od Boga, innych ludzi oraz dzieli się tym czego doświadczył w relacji z Bogiem z innymi oraz ubogacać innych swymi talentami, ale jednocześnie umieć przyznać się do słabości i tego, że sam wszystkiego nie potrafi, aby ludzie mieli poczucie, że ma podobne doświadczenia jak oni, a nie jest kimś komu wszystko przychodzi bez problemu.
Powinien być świadomy swojej męskiej struktury intelektu, psychiki i duchowości. Świadomy po to, by mocne strony bycia człowiekiem-mężczyzną, np.: konsekwentne działanie, racjonalność, odwaga życia prawdą, wzmacniały jego kapłaństwo. Świadomym po to, by słabe strony bycia mężczyzną, np.: egocentryzm, chęć posiadania coraz to nowszych rzeczy, chęć popisywania się przed innymi, nie zdominowały jego kapłaństwa.
Właściwy duch ubóstwa powinien nieustannie określać życie każdego kapłana. Wyrazem tego powinna być bezinteresowność i dystans wobec pieniędzy, władzy, odrzucenie zachłannego pragnienia dóbr doczesnych, prosty styl życia, rezygnacja z wszystkiego, co jest, lub wydaje się luksusem, a przede wszystkim coraz większa gotowość do bezinteresownego poświęcenia się w służbie Bogu i wiernym. Żyjącym w zgodzie z Ewangelią, dekalogiem i głoszonym przez siebie słowem na kazaniach, ponieważ swoją postawą i codziennym życiem daje innym rzeczywiste świadectwo wiary. Traktujący powołanie autentycznie, w ciągłej gotowości do służenia Bogu i ludziom. Pozbawiony pychy i „przezroczysty”, bo to Chrystus króluje przy ołtarzu, nie ksiądz. Takim według mnie powinien być ojciec duchowy parafii.
W konfrontacji z rzeczywistością okazuje się, że to wszystko utopia i pic na wodę fotomontaż :-D
OdpowiedzUsuńPiszesz:
OdpowiedzUsuń"Właściwy duch ubóstwa powinien nieustannie określać życie każdego kapłana. Wyrazem tego powinna być bezinteresowność i dystans wobec pieniędzy, władzy, odrzucenie zachłannego pragnienia dóbr doczesnych, prosty styl życia, rezygnacja z wszystkiego, co jest, lub wydaje się luksusem, a przede wszystkim coraz większa gotowość do bezinteresownego poświęcenia się w służbie Bogu...".
To chyba jakiś żart.
Dobra fotka :-)
OdpowiedzUsuńciemny lud to kupi
OdpowiedzUsuńtakie jest ich kredo :-D :-D :-D
Pobożne życzenia, ale jaja !!!
OdpowiedzUsuńSłońce Egiptu TO JEST TO
OdpowiedzUsuńA kto za to buli?
OdpowiedzUsuńNie piszcie głupot. Ksiądz ma tyle na głowie, że musi porządnie wypocząć.
OdpowiedzUsuńCo myślicie, że rowerem będzie jeździł.
Co racja o racja, potrzebujemy proboszcza, a nie arystokraty !!! Podobnie potrzebujemy burmistrza, a nie dorobkiewicza !!!
OdpowiedzUsuńWypady księży na zagraniczne wywczasy są teraz w modzie. Idą z duchem czasu. Kraj docelowy zależy od zasobności tacy i sponsorów :-D
OdpowiedzUsuńNasz dba o siebie.
OdpowiedzUsuńZawsze bierze ze sobą medyka.
Medyk od dziur, ale zawsze medyk!
Taki medyk kominiarz :-P
OdpowiedzUsuńMedyka stać. Zatrudnia kupę medyków i furę kasy im płaci. Dba o pracowników. Nie tylko medyk, ale i biznesmen. Proboszcz według radnych też biznesmen. Nie trzeba się dziwić, że razem wypady robią.
OdpowiedzUsuńMa na głowie... dla kogo ten bajer hehehehe
OdpowiedzUsuńma na głowie jak sobie salon urządzić za darmowe meble
OdpowiedzUsuńBurmistrzunio już przeprosił proboszczunia. Tonący brzytwy się chwyta, a to brzytwa droga, oj droga.
OdpowiedzUsuńNasz księżulo ma jakiś plan związany chyba z awansem. Szpan, sznyt i do tego leksus w kolorze biskupim. No, no... wysoko sięga :-D
OdpowiedzUsuńDziwny u nas ten związek władzy z kościołem.
OdpowiedzUsuńwszystkie związki męsko-męskie są dziwne :) ale duchowni inaczej to tłumaczą.......
OdpowiedzUsuńPrawda nas wyzwoli. Gratuluję autorom bloga!
OdpowiedzUsuń