Krasnoludki ubogaciły miasto
Na naszej podstronie był na ten temat wstępniak, także osoby zamieszczające komentarze na naszym blogu poruszały mniej, czy bardzie zdawkowo temat roszczeń finansowych firmy STEFBUD w stosunku do miasta za rzekomo zlecone przez burmistrza roboty budowlane, których wykonawcą miała być wymieniona firma. Temat stał się tajemnicą poliszynela, postanowiliśmy więc napisać na ten temat artykuł, w oparciu o informacje jakie posiadaliśmy, czy też pozyskane w ostatnim czasie.
W czym problem? Przedsiębiorstwo budowlane STEFBUD ze Świdwina po niespełna trzech latach od momentu wykonania robót zleconych rzekomo przez burmistrza, w obawie przed przedawnieniem sprawy, złożyło w Urzędzie Miasta Świdwin fakturę opiewającą na ok. 450.000 zł brutto i zażądała zapłaty. Czemu po upływie tego okresu? Na tym etapie z nieoficjalnych źródeł wiemy, że przedsiębiorca odkładał moment wystawienia faktury na prośbę burmistrza, który tłumaczył się problemami finansowymi miasta, ale jednocześnie składał ponoć obietnicę zapłaty kwoty w późniejszym terminie. Kiedy właściciel firmy STEFBUD złożył oficjalnie fakturę w urzędzie, w odpowiedzi otrzymał pismo od burmistrza, że ten nigdy nie zlecał wyszczególnionych robót. Na blogu pokazaliśmy to pismo we wcześniejszej publikacji, z krótkim komentarzem.
Zapewne zbulwersowany decyzją burmistrza, właściciel firmy zaprosił do swojej siedziby kilku radnych. Z przecieków wiemy, że do takiego spotkania doszło, gdzie radni powzięli informację o zakresie roszczeń firmy STEFBUD w oparciu o przedstawione im dokumenty. Do wczoraj nie mieliśmy wiedzy, jak w świetle tego zareagowali radni. Obecnie jesteśmy w posiadaniu dwóch dokumentów, które potwierdzają, że na pewno jeden z radnych starał się sprawę w jakimś zakresie zbadać. Poniżej publikujemy pismo radnego do burmistrza, w którym pyta o roboty związane z inwestycją na zamku oraz pismo będące odpowiedzią burmistrza.
Prosimy czytelników o zwrócenie szczególnej uwagi na treść pytania zawartego w pkt. 4 powyższego pisma, gdzie według naszej interpretacji radny stara się uzyskać odpowiedź, czy czasami nie doszło do prac wykraczających poza zakres umowy na terenie podzamcza. Być może pytanie jest za mało precyzyjnie zbudowane, ale sens jest mimo wszystko jednoznaczny i brzmi według nas, czy czegoś nie robiono „ponad”. Przeczytajmy teraz odpowiedź burmistrza.
Odpowiedź na pytanie 4 jest bardzo wymijająca i mało precyzyjna. Natomiast w odpowiedziach na pozostałe pytania, burmistrz sam sobie zaprzecza w odniesieniu do pisma skierowanego do firmy STEFBUD, twierdząc, że nie było żadnych innych umów poza zobowiązaniami wynikającymi z umowy z dn. 28.04.2010 r. a dotyczących robót na podzamczu, mających istotny związek z inwestycją główną. Z tego co burmistrz podaje, okazuje się, że takich umów było kilka, co w jakimś stopniu podważa wiarygodność burmistrza. Ale nie nam roztrząsać, o jakiej jest to skali.
Teraz przejdźmy do robót, które umownie według nas zostały wykonane przez krasnoludków, a ich niemały zakres nie zwrócił uwagi burmistrza, choć działo się to w niewielkiej odległości od siedziby władz miasta. W podobną krótkowzroczność nie wierzymy w przypadku ówczesnego dyrektora ŚOK, który każdego dnia przemierzał trasę do pracy i nie mogło ujść jego uwadze, że krasnoludki coś robią i z dnia na dzień tego przybywa. Zakres prac, które według jednych mogły wykonać krasnoludki, a według innych firma STEFBUD pokazujemy na poniższej mapce.
Kolorem jasnobrązowym i niebieskim zaznaczono prace, za które firma STEFBUD żąda zapłaty. Dla porządku wymieńmy je po kolei: rozebranie z podbudową chodnika wraz ze sceną; kanalizacja sanitarna wraz z łapaczem tłuszczu; remont wraz z ułożeniem chodnika – Rega, skarpa, Niedziałkowskiego; okładzina stopni i podestów z płyt granitowych; murowanie ścian z kamienia oraz betonowanie ścian; roboty elektryczne; rozebranie wraz z podbudową chodnika przy scenie; rozebranie i wykonanie śmietnika z kamienia; rozebranie utwardzenie placu (skład opału); przełożenie chodnika wzdłuż rzeki; rozebranie i ułożenie chodnika z polbruku; balustrady elementy kowalsko-ślusarskie, rozbiórka i wykonanie schodów wraz z okładziną; roboty elektryczne; transport ziemi na podzamcze; malowanie wejścia do zamku (brama) oraz prace spoza terenu zamku: parking przy ul. Łącznej i przebudowa Placu Jana Pawła II. Łącznie wymienione prace opiewały na kwotę ok. 520.000 zł netto. Po rozliczeniu, wykonawca w ww. fakturze złożonej w urzędzie zażądał zapłaty kwoty ok. 370.000 zł netto. Kwoty powalają, ale jednocześnie prosimy zauważyć, jak rzeczone krasnoludki musiały być pracowite i sprytne, że niezauważenie wykonały prace wzbogacające miasto o znaczny majątek. Rzecz na pograniczu iluzji, magii i andersen’owskich bajek.
Mamy niepotwierdzone informacje, że być może na dniach sprawa trafi do sądu. I bardzo słusznie, albowiem plotki w tej niecodziennej sprawie zataczają coraz szersze kręgi, niewiele wiedzący piszą niesamowite scenariusze, potencjalnych świadków powoli nawiedza amnezja, jeszcze innym wraca pamięć a krasnoludki zacierają ręce i chichocą, jak wielkiego zamieszania narobiły bogacąc swoim sprytem i pracowitością nasze miasto na przekór burmistrzowi i radnym. Wesoło jest!
Proszę Pana Burmistrza, żeby nie likwidował PKS. Proszę się wstrzymać parę miesięcy, bo nie będzie czym świadków do sądu dowozić. A może tym sposobem PKS się uratuje.
OdpowiedzUsuń"Rzecz na pograniczu iluzji, magii i andersen’owskich bajek."
OdpowiedzUsuńNo, to do bloga pasuje :)
Stefan nie jest z mojej bajki, ale do wożenia świadków użyczę osobowego busa nieodpłatnie. Sam jestem ciekaw kto wykonał roboty. Krasnale, czy Stefbud, oto jest pytanie :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~budowlaniec:
Proszę Pana Burmistrza, żeby nie likwidował PKS. Proszę się wstrzymać parę miesięcy, bo nie będzie czym świadków do sądu dowozić. A może tym sposobem PKS się uratuje.
Puknij się w tą swoją makówkę.
Jeden drugiego warci , jak doszło do zapłaty za stadion to firma Stefbud zacierała ręce , a to my podatnicy zapłaciliśmy wątpliwe pieniądze , a zapadające się studzienki na jezdni robione po trzy razy bez gwarancji i płacone za każdym razem . A ulica koło szkoły dwójki przed ostatnim remontem nie pomiętacie ? firma Stefbut robiła kanalizację zdjeła kamień z pod asfaltu zasypala piaskiem nie pamiętacie tych kolein . Wszystkie roboty w Spółkach Urzędu Miasta był jedynym wykonawcą z wolnej ręki. A remont posesji Burmistrza wykonawca firma Stefbud . A libacje w Cieszynie na posesji szefa firmy Stefbut uczestnicy właściciel - Burmistrz - Fa....... , żarło dokąd nie zdechło , a o co poszło o podział kasy . Proszę tylko nie organizujcie marszu protestacyjnego w obronie firmy Stefbud , bo jeden drugiego jest wart.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak szef firmy Stefbud codzienie rano stawiał samochód codzienie rano przy wejściu do Urzędu Miasta nie na parkingu , chciał pokazać jaki jest ważny , mówiło się że pan Basiow jest na śniadaniu u Burmistrza. Pamiętam ten piękny płot przed Urzędem Miasta jak ta firma robiła schody , za ten piękny płot zapłacili podatnicy - a gdzie on wylądował w firmie Stefbud. Firma Stefbud była pijawką miejskiej kasy .
OdpowiedzUsuńNie widzę związku z zamieszczonym artykułem. Problem przedstawiony przez autora leży gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńA jednak jest sprawiedliwość i dosiegła ona firmę Stefbud - Bóg nie ruchliwy ale sprawiedliwy. Ani ja ani koledzy budowlańcy nie mieliśmy szans na zlecenie lub przetarg z Urzędu Miasta zgarniała wszystko firma Stefbud jeśli roboty podlegały przetargowi dzielono na kilka i były zlecane firmie Stefbud, czy to prace elektryczne lub hydrauliczne , budowlane itd wszelkie i wszystkie zawody wykonywał nie miał fachowców i było to partactwo ale kto się tym przejmował wiele odbiorów dokonywa urzędnik Tadeusz Fabianiak . Pózniej wcale nie ubiegaliśmy się o zlecenia bo wiedzieliśmy kto będzie wykonywał . My płaciliśmy podatki zatrudnialiśmy ludzi a jak napisano >> taka pijawka ssała kasę z urzędu ......
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Nie widzę związku z zamieszczonym artykułem. Problem przedstawiony przez autora leży gdzie indziej.
Mylisz się Pan Basiow świadomie uczestniczył w tym p..... z robotami dodatkowymi i jak czytamy nie pierwszy raz . J tak sobie czekał 3 lata z wystawieniem faktury . Jak rzetelna firma postępuje , zakończenie robót - odbiór przez zleceniodawcę i inspektora , wystawia fakturę o zapłatę PRAWDA ? A TU CO ?
Jeżeli ktoś jest pewien wygranej to idzie do sądu
OdpowiedzUsuńa nie skarży się na blogu bądź u radnych.
Bo burmistrz składał Basiowowi obietnice ale na pewno nie zapłaty.W mieście pojawił się nowy faworyt i zabrakło miejsca dla Basiowa.
Po przeczytaniu artykułu odnoszę wrażenie, że Pan Stefan został perfidnie oszukany i wykorzystany. Nie piszcie o podejrzeniach. Piszmy o faktach, a fakty mówią za siebie.
OdpowiedzUsuńCo mają wspólnego z opisaną sprawą grzeszki S. Został wyrolowany i tyle. Zgadzam się z przedmówcą, że sprawę powinien wyjaśnić sąd.
OdpowiedzUsuńSzedł na rękę miastu, brakowało pieniędzy w budżecie, więc czekał na sygnał burmistrza kiedy wystawić fakturę. W tej akurat sprawie w całości popieram Pana Basiowa.
OdpowiedzUsuńPrawo jest prawo. Nie zrobiły tego krasnale. Zrobione musi być zapłacone. Grzeszki B. to inna para kaloszy.
OdpowiedzUsuńJak by na to nie patrzeć
OdpowiedzUsuńburmistrz jest człowiekiem nieodpowiedzialnym.
Miastem rządzi Owsiak, a nie Basiów
i to on decydował i ponosi odpowiedzialność.
Teraz niech tłumaczy się w sądzie i płaci za błędy.
Niezależnie od tego, kiedy by ta faktura nie została wystawiona burmistrz bez podpisanej umowy nie mógłby jej zapłacić.Pan Basiów doskonale zdawał sobie sprawę z tego w jakiej grze uczestniczy.Mam nadzieje że Pan Artyński stanie na wysokości zadania i skieruje sprawę do prokuratury bo sprawa wcale nie wygląda tak jak jest opisywana na blogu.
OdpowiedzUsuńPan Basiów był wykonawcą inwestycji na zamku. On wcale nie musiał wiedzieć, czy miasto ma pieniądze na te roboty. Za zaistniałą sytuację odpowiada wyłącznie burmistrz. Prawo przewiduje przy inwestycji tego typu roboty bez umowy na piśmie. Pan Basiów ma bez problemu wygraną sprawę w sądzie. Na to wszystko są świadkowie, to nie były roboty za złotówkę, a za duże pieniądze. Niech burmistrz wytułmaczy, że zrobiły to krasnale, a zapłacić miała sierotka Marysia. Panie Stefanie jesteśmy z Panem, będziemy zeznawać zgodnie z prawdą i zobaczymy co na to burmistrz. Sąd będzie wiedział co zrobić.
OdpowiedzUsuńStefan nie odwlekaj złożenia pozwu, bo ta banda Ciebie ugotuje.
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że bez zgody burmistrza przedsiębiorca wykonał prace za prawie pół miliona złotych. Nie ogłupiajcie się nawzajem. Sprawę w sądzie Pan Basiów wygrywa w cuglach. Takie przypadki już w Polsce były i miasto musiało bulić. Jak zawsze za wszystko zapłacą mieszkańcy. Pan się powinien wstydzić Panie Owsiak.
OdpowiedzUsuńBurmistrz i jego komitet szukali sukcesu. Pan Basiów za to zapłacił. Bez problemu wygra w sądzie.
OdpowiedzUsuńPrzypomnijmy.
OdpowiedzUsuńNie komplikujcie zagadnienia. Sprawa Pana Stefana B. jest bardzo prosta i nie powinien się martwić, tylko natychmiast kierować sprawę do sądu. Od tego mamy prawników w swoim zespole, by tłumaczyć. Oto krótka wykładnia:
Odmowa wypłacenia wynagrodzenia za roboty dodatkowe jest równoznaczna z powstaniem po stronie inwestora tzw. nieuzasadnionej korzyści majątkowej, w rozumieniu art. 405 Kodeksu Cywilnego. Inwestor ma zatem obowiązek zapłaty wykonawcy za wykonaną pracę, nawet w przypadku, gdy jej zakres nie został ujęty w umowie. Jako osoba bezpodstawnie wzbogacona zobowiązany jest zwrócić uzyskaną korzyść, co oznacza, że powinien zapłacić wykonawcy należne wynagrodzenie z tytułu wykonanych dodatkowych robót budowlanych.
Przypomnijmy, że konieczność dokonania przez inwestora zapłaty za wykonane prace dodatkowe, nieokreślone wcześniej w umowie, została potwierdzona przez Sąd Najwyższy w wyroku z 7 listopada 2007 roku (II CSK 344/07). Zatem, w przypadku dalszej odmowy inwestora, wykonawca ma prawo dochodzić swoich roszczeń przed sądem.
Po zakończeniu realizacji umowy wykonawcy pozostaje jedynie droga sądowego dochodzenia należności. W takim przypadku pomocne mogą się okazać zeznania świadków, wszelkie posiadane dokumenty oraz inne środki dowodowe, którymi dysponuje wykonawca. W procesie trzeba wykazać fakt, że wykonane prace były robotami dodatkowymi niezwiązanymi bezpośrednio z zakresem podstawowym robót. Zasadą bowiem jest, że jeżeli strony łączyła umowa o wykonanie określonych robót budowlanych, a wykonane zostały także nieujęte w umowie roboty dodatkowe, to wykonawcy również należy się odpowiednia za nie zapłata, nawet jeśli nie było aneksu do umowy a materiał dowodowy przemawia, że roboty dodatkowe zostały wykonane.
Nie mają nic do rzeczy relacje, układy jakie wcześniej miały strony. Nie ma to znaczenia w przedmiotowej sprawie. Dla sądu liczą się fakty i dowody.
Zgadzam się z redakcją bloga. Dodam od siebie, że potwierdził to także Sąd Najwyższy w wyroku z 21 maja 2009 r. (V CSK 439/08).
OdpowiedzUsuńORZECZNICTWO:
OdpowiedzUsuń• „...W Kodeksie cywilnym przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu (a ściślej o nienależnym świadczeniu) stanowią prawną podstawę rozliczenia konsekwencji wykonanej umowy wadliwej, czy nieważnej. Ogólna formuła omawianej instytucji jest tak szeroka, że pozwala ją rozumieć jako ogólną zasadę, że nikt nie powinien się bogacić bezpodstawnie kosztem drugiego. Nie trzeba dowodzić, że jedną z funkcji norm prawnych, jako regulatora złożonych procesów społecznych i gospodarczych, jest między innymi taka reglamentacja życia gospodarczego aby możliwe było osiągnięcie pewnej równowagi i stabilności oraz zaufania w stosunkach majątkowych, aby oceniane przesunięcia wartości następowały w drodze zgodnej z uznawanymi zasadami. Niezdolność czy niemożność dochowania zasad przewidzianych w ustawie o zamówieniach publicznych, czy też niedoskonałość ustanowionych zasad nie może prowadzić do akceptacji przesunięć majątkowych, czy też uzyskania korzyści pozbawionych uzasadnienia ekonomicznego, czy też moralnego...". (Wyrok Sądu Najwyższego z 2007.03.21, sygn. akt I CSK 458/06)
• „...Jeśli wykonawca wykonał roboty, a brak było jakiejkolwiek umowy dodatkowej, regulującej tę kwestię, to w takiej sytuacji niewątpliwe jest, że uzyskanie przez korzyści majątkowej podlegało zwrotowi na podstawie art. 405 kc...". (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 5 grudnia 2006 r., II CSK 327/2006)
• „...Jeśli strony łączyła umowa o wykonanie określonych robót, a wykonane zostały także roboty dodatkowe, nieujęte w umowie, to również należy za nie zapłacić". (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 7 listopada 2007 r., sygn. II CSK 344/2007)
Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa. Pan B. powinien składać pozew i spać spokojnie.
OdpowiedzUsuńWygląda, że Burmistrz przekroczył dyscyplinę finansową w bardzo nieładny sposób, to jeszcze stara się wyłudzić roboty od przedsiębiorcy. Jeśli było inaczej, tym gorzej dla Burmistrza.
OdpowiedzUsuńChyba zbyt wcześnie ferujecie wyroki.W Polsce
OdpowiedzUsuńnie obowiązuje prawo anglosaskie posługujące się precedensami.Tak więc żaden sąd nie jest związany wyrokiem Sadu Najwyższego.
Jakie precedens, nie rób jaj. Zbyt wiele było wyroków w takich sprawach, by pisać o precedensie. Standardowa sprawa dotycząca wyłudzenia robót od wykonawcy. Nic skomplikowanego. Burmistrz naraził instytucję publiczną na kolejną kompromitację. Ile jeszcze tych zgniłych jaj?
OdpowiedzUsuńJak to dobrze że w Polsce wyroki wydają sądy a nie opinia publiczna.Jakby było odwrotnie to wtedy rzeczywiście były jaja.
OdpowiedzUsuńUsunęliśmy komentarz, którego autor próbuje nas wiązać z osobą nie mającą nic wspólnego z naszym zespołem tworzącym blog. Wcześniej już o tym pisaliśmy i po raz ostatni przypominamy, że bez dalszego tłumaczenia będziemy takie wpisy usuwać.
OdpowiedzUsuńJaki by nie był finał tej sprawy mamy do czynienia z kpiną z prawa. Takie sukcesy każdy dureń potrafi osiągać.
OdpowiedzUsuńW Polsce nie orzeka się na zasadzie precedensu jak w systemie common law, ale prawda jest taka, że funkcja orzecznictwa SN najczęściej stanowi o wykładni poszczególnych przepisów z zakresu orzekania jego Izb. Stanowi nadto i powoduje jednolitość samego orzecznictwa sądów powszechnych, które dopóki w kontrowersyjnej sprawie nie wypowie się SN jest różne - czasami i sprzeczne. Tak więc związany wyrokiem SN nie jest żaden sąd, ale interpretacją konkretnego przepisu może być jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę burmistrzowi tej sytuacji. Na własne życzenie wdepnął w g... Arogancja i buta zbiera teraz żniwa.
OdpowiedzUsuńCzy jeżeli umówię się z wykonawcą na wyłożenie podjazdu polbrukiem i wyjadę na urlop a wykonawca wybuduje mi jeszcze basen to muszę mu zapłacić bo niby się wzbogaciłem jego kosztem?
OdpowiedzUsuńBiorę Ciebie za poważnego człowieka, nie ośmieszaj się więc takimi porównaniami. Strzelasz skrajnościami kulą w płot. Ani to z gruszki, ani z pietruszki.
OdpowiedzUsuńJestem cały czas poważny.To wy wyroki sądu najwyższego z kilku różnych spraw próbujecie dopasować do tej jednej.A przecież wyrok Sądu Najwyższego odnosi się tylko do jednej konkretne sprawy.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Stefan nie odwlekaj złożenia pozwu, bo ta banda Ciebie ugotuje.
Przecież do niedawna do tej bandy należał Pan Basiow . Nic mi nie wiadomo o jego rezygnacji z rady konsultacyjnej . W jedna trąbę razem dmuchali .
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Szedł na rękę miastu, brakowało pieniędzy w budżecie, więc czekał na sygnał burmistrza kiedy wystawić fakturę. W tej akurat sprawie w całości popieram Pana Basiowa.
Komu wciskasz ten kit , dzieci masz przed sobą . Cała rodzina siedzi na blogu i pisze w obronie P. Basiowa.
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa. Pan B. powinien składać pozew i spać spokojnie.
To nich składa, a nie użala sie na tym blogu. Proste prawda - pewnie nie jest tak do końca proste i dlatego robi u siebie zebranie radnych Eunuchów i co z tego wynikło NIC - tylko bicie piany.
Czy macie na blogu Weekend i wpisów nie dodajecie ?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Czy macie na blogu Weekend i wpisów nie dodajecie ?
Ten blog stał saię już nudny jak flaki w oleju.
To po co czytasz te flaki? przerzuć się na radio maryja i słuchaj ojca dyrektora.Dla mnie jest to w tej chwili całkiem wiarygodne źródło informacji o "samorządzie"Żadna tvrega, wirtualny świdwin czy nawet BIP nie informuje mieszkańców co tak naprawdę dzieje się w urzędzie, na sesjach, co słychać w przetargach.Miałam do czynienia z tym facetem/palaczem/ i wiem na co go stać. Ale w wywiadach z kasztelanem tego nie widać, tam jest maska na twarzy i budowanie dobrego wizerunku uprzednio zaaranżowane pytania i odpowiedzi. Dlaczego ten facet nie ma odwagi stanąć przed kamerą w dialogu ze zwykłymi mieszkańcami? Jak raz jeden przedsiębiorca powiedział co myśli o jego polityce i budowie stadionu to go podał do sądu.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
To po co czytasz te flaki? przerzuć się na radio maryja i słuchaj ojca dyrektora.Dla mnie jest to w tej chwili całkiem wiarygodne źródło informacji o „samorządzie”Żadna tvrega, wirtualny świdwin czy nawet BIP nie informuje mieszkańców co tak naprawdę dzieje się w urzędzie, na sesjach, co słychać w przetargach.Miałam do czynienia z tym facetem/palaczem/ i wiem na co go stać. Ale w wywiadach z kasztelanem tego nie widać, tam jest maska na twarzy i budowanie dobrego wizerunku uprzednio zaaranżowane pytania i odpowiedzi. Dlaczego ten facet nie ma odwagi stanąć przed kamerą w dialogu ze zwykłymi mieszkańcami? Jak raz jeden przedsiębiorca powiedział co myśli o jego polityce i budowie stadionu to go podał do sądu.
To prawda ale po stronie złej mocy i palacza była firma STEFBUD ona była głównym powodem sprawy sądowej i śmiał się Pan Basiow w twarz wszystkim , żarło i zdechło inna firma na jego miejsce weszła .
Powtarzacie się z uporem maniaka licząc na głupotę i ślepotę mieszkańców.
OdpowiedzUsuńZapomnieliście jak Świdwin wyglądał przed J.O.
Ja pamiętam i to bardzo dobrze!
To była jedna wielka zarośnięta krzakami dziura!
Krasnale dużo potrafią :)
OdpowiedzUsuńTeraz też jest dziura, tyle że zabetonowana. I to jakim kosztem !
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Teraz też jest dziura, tyle że zabetonowana. I to jakim kosztem !
Nie zamulaj ekologu- ekonomisto.
Nie żal mi firmy Stefbud jako były pracownik
OdpowiedzUsuńwiem do czego jest zdolny Basiow, praca na czarno wcześniej 3 złote na godzine , obecnie na czarno 5 złoty. Wulgarne słowa do pracowników - nie szanuje ludzi.
Teraz za to jest dziura budżetowa i długi. Czyli zastaw się a postaw się? Typowe małomiasteczkowe myślenie. Moja nauczycielka od j.polskiego w szkole podstawowej nr 2 powiadała dawno temu" co z tego że miska ładna jak pusta?" Tylko to akurat dotyczyło pustych dziewczyn a ja twierdzę, że idealnie pasuje do obecnej sytuacji, z tą małą różnicą, że tu wcale nieładnie a tylko pusto
OdpowiedzUsuńCo ty młocie pier....sz?
OdpowiedzUsuńTo porządny człowiek!
Krasnoludki grasowały nie tylko na podzamczu :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Nie wierzę, że bez zgody burmistrza przedsiębiorca wykonał prace za prawie pół miliona złotych. Nie ogłupiajcie się nawzajem. Sprawę w sądzie Pan Basiów wygrywa w cuglach. Takie przypadki już w Polsce były i miasto musiało bulić. Jak zawsze za wszystko zapłacą mieszkańcy. Pan się powinien wstydzić Panie Owsiak.
Janek nawarzyło się piwa więc trzeba je teraz wypić!
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Krasnoludki grasowały nie tylko na podzamczu
Jeśli krasnoludki w tym mieście tyle mogą, to znaczy że władza straciła kontrolę nad tym co się w mieście dzieje.
cała sprawa śmierdzi na odległość
OdpowiedzUsuńczym waniajet?
OdpowiedzUsuńsranie w banie jakby był normalny samorząd już sprawa byłaby wyjaśniona nikt nie robi prezentów za pół miliona złotych gdzie jest przewodniczący rady i komisja rewizyjna chyba tylko na papierze
OdpowiedzUsuńBurmistrz za swoich rządów nie miał żadnej opozycji. Praktycznie rządził sobie jak król. Teraz okazało się, że król jest nagi.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Co ty młocie pier….sz?
To porządny człowiek!
Kto jest tym porządnym człowiekiem ? Pan Basiow czy Pan Owsiak - obaj dobrali się jak w korcu maku. A że weszła nowa firma Budowlana na rynek Świdwina to Pan Basiow będzie musiał stanąć do przetargów w normalnych warunkach - a nie jechać na zleceniach z wolnej ręki . A jak zatrudniał i zatrudnia na czarno za 3 złote , obecnie płaci 5 złoty na czarno . Ale co ciekawe własnemu synowi temu obibokowi płaci również 5 zloty na godzine + wyżerkę i spanie daje .Jak ktoś ma wątpliwości to niech rano posłucha na bazie wulgarne słowa Pana Basiowa do pracowników.
Zabawne. Nowa firma. Z koneksjami. Zapomniałeś dodać firma rodzinna. Taki melanż burmistrz - zięć powala przeciwników na łopatki. Wszystko to dziwne, bo albo wygrywają przetargi, albo są podwykonawcami. Trudne do nazwania.
OdpowiedzUsuńNie tylko Pan Stefan taki ma styl. W budowlance nie poślesz ch... to i robota się nie klei, normalka. Ale to nie upoważnia miasta do wyłudzania robót od takiej czy innej firmy. Jak zrobione, musi być zapłacone. Proste jak sznurek w kieszeni :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Zabawne. Nowa firma. Z koneksjami. Zapomniałeś dodać firma rodzinna. Taki melanż burmistrz – zięć powala przeciwników na łopatki. Wszystko to dziwne, bo albo wygrywają przetargi, albo są podwykonawcami. Trudne do nazwania.
Tutaj się nic nie zmieniło dla nas firm budowlanych wcześniej Stefbud obecnie firma rodzina , my nie obiecujemy sobie żadnych zmian bo ich nie ma. Pan Basiow będzie musiał uczciwie stawać do przetargów i dbać o jakość wykonywanych prac a nie jak dotychczas fuszerka .
Byłbym ostrożny w ocenianiu jakości robót. Ktoś to przecież odbiera i ktoś za to płaci. Pretensje bym kierował do nich, a nie do Pana Stefana.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~robol:
Byłbym ostrożny w ocenianiu jakości robót. Ktoś to przecież odbiera i ktoś za to płaci. Pretensje bym kierował do nich, a nie do Pana Stefana.
Panie robol doskonale wiemy kto odbierał roboty z wolnej reki , urzędnik Miasta Świdwin wcześniej Pan Fabianiak , tych robót nie odbiera inspektor nadzoru. Co do jakości innych robót u prywatnych właściciel to firma Stefbud została pogoniona ,tak było na Drawskiej budowa domku , tak było na Chrobrego na dole . Jak tak się płaci pracownikom to się nie ma fachowców i ludziom znającym się na fachu .
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Co ty młocie pier….sz?
To porządny człowiek!
Właśnie takie i podobne słowa padają względem pracowników w firmie Stefbud i dodatkowo praca na czarno za 5 złotych na godzine.Proszę tak nie uzalać sie nad tą firmą , bo ona nie ma szacunku do pracowników i do człowieka jako osoby oczekującej szacunku .
Sprawa jest rozwojowa. Jak wieść miejska niesie miasto nie zapłaciło jeszcze jednej firmie wszystkich pieniędzy, która wykonywała prace na zamku. Podobno do zapłacenie jest jakieś 150 tysięcy złotych. Może ktoś wie więcej na ten temat?
OdpowiedzUsuńSprawa jest tak rozwojowa jak ty jesteś rozwinięty!
OdpowiedzUsuńzapytaj radnych
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńratusz.inc:
Przypomnijmy.
Nie komplikujcie zagadnienia. Sprawa Pana Stefana B. jest bardzo prosta i nie powinien się martwić, tylko natychmiast kierować sprawę do sądu. Od tego mamy prawników w swoim zespole, by tłumaczyć. Oto krótka wykładnia:
Odmowa wypłacenia wynagrodzenia za roboty dodatkowe jest równoznaczna z powstaniem po stronie inwestora tzw. nieuzasadnionej korzyści majątkowej, w rozumieniu art. 405 Kodeksu Cywilnego. Inwestor ma zatem obowiązek zapłaty wykonawcy za wykonaną pracę, nawet w przypadku, gdy jej zakres nie został ujęty w umowie. Jako osoba bezpodstawnie wzbogacona zobowiązany jest zwrócić uzyskaną korzyść, co oznacza, że powinien zapłacić wykonawcy należne wynagrodzenie z tytułu wykonanych dodatkowych robót budowlanych.
Przypomnijmy, że konieczność dokonania przez inwestora zapłaty za wykonane prace dodatkowe, nieokreślone wcześniej w umowie, została potwierdzona przez Sąd Najwyższy w wyroku z 7 listopada 2007 roku (II CSK 344/07). Zatem, w przypadku dalszej odmowy inwestora, wykonawca ma prawo dochodzić swoich roszczeń przed sądem.
Po zakończeniu realizacji umowy wykonawcy pozostaje jedynie droga sądowego dochodzenia należności. W takim przypadku pomocne mogą się okazać zeznania świadków, wszelkie posiadane dokumenty oraz inne środki dowodowe, którymi dysponuje wykonawca. W procesie trzeba wykazać fakt, że wykonane prace były robotami dodatkowymi niezwiązanymi bezpośrednio z zakresem podstawowym robót. Zasadą bowiem jest, że jeżeli strony łączyła umowa o wykonanie określonych robót budowlanych, a wykonane zostały także nieujęte w umowie roboty dodatkowe, to wykonawcy również należy się odpowiednia za nie zapłata, nawet jeśli nie było aneksu do umowy a materiał dowodowy przemawia, że roboty dodatkowe zostały wykonane.
Nie mają nic do rzeczy relacje, układy jakie wcześniej miały strony. Nie ma to znaczenia w przedmiotowej sprawie. Dla sądu liczą się fakty i dowody.
Bez względu na okoliczności sprawa jest jasna jak słońce. Miasto niech szykuje pieniądze.
Podpisał sekretarz........
OdpowiedzUsuńCytuję:
OdpowiedzUsuńBurmistrz jest mocny swoimi matactwami, poparciem z ambony i bezsilnością rady.
Pięknie powiedziane!
Nie ma się co dziwić, że burmistrz nie potrafi pozyskiwać środków zewnętrznych. Może dlatego Proboszcz wyciągnął rękę o pomoc w pozyskaniu większej gotówki na renowację kościoła z projektu szykowanego przez starostwo.
OdpowiedzUsuńTen sygnał świadczy, że burmistrz bez zgody rady da przynajmniej połowę kasy jakiej domaga się proboszcz w swoim wniosku. Jestem pewna na 99,99% że tak będzie. Da ze swojej rezerwy, na czym ucierpią ci, którzy z tej puli każdego roku dostawali dofinansowanie na różne cele kulturalno-sportowe.
OdpowiedzUsuńRada Konsultacyjna przy Burmistrzu, Rada Programowa przy ŚOK oraz Komisja ds. Oświaty, Kultury i Sportu przy Radzie Miasta nie pozwolą zabrać nawet złotówki z pieniędzy na kulturę i sport. To bardzo mocne ciała opiniodawcze!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
ratusz.inc:
Przypomnijmy.
Nie komplikujcie zagadnienia. Sprawa Pana Stefana B. jest bardzo prosta i nie powinien się martwić, tylko natychmiast kierować sprawę do sądu. Od tego mamy prawników w swoim zespole, by tłumaczyć. Oto krótka wykładnia:
Odmowa wypłacenia wynagrodzenia za roboty dodatkowe jest równoznaczna z powstaniem po stronie inwestora tzw. nieuzasadnionej korzyści majątkowej, w rozumieniu art. 405 Kodeksu Cywilnego. Inwestor ma zatem obowiązek zapłaty wykonawcy za wykonaną pracę, nawet w przypadku, gdy jej zakres nie został ujęty w umowie. Jako osoba bezpodstawnie wzbogacona zobowiązany jest zwrócić uzyskaną korzyść, co oznacza, że powinien zapłacić wykonawcy należne wynagrodzenie z tytułu wykonanych dodatkowych robót budowlanych.
Przypomnijmy, że konieczność dokonania przez inwestora zapłaty za wykonane prace dodatkowe, nieokreślone wcześniej w umowie, została potwierdzona przez Sąd Najwyższy w wyroku z 7 listopada 2007 roku (II CSK 344/07). Zatem, w przypadku dalszej odmowy inwestora, wykonawca ma prawo dochodzić swoich roszczeń przed sądem.
Po zakończeniu realizacji umowy wykonawcy pozostaje jedynie droga sądowego dochodzenia należności. W takim przypadku pomocne mogą się okazać zeznania świadków, wszelkie posiadane dokumenty oraz inne środki dowodowe, którymi dysponuje wykonawca. W procesie trzeba wykazać fakt, że wykonane prace były robotami dodatkowymi niezwiązanymi bezpośrednio z zakresem podstawowym robót. Zasadą bowiem jest, że jeżeli strony łączyła umowa o wykonanie określonych robót budowlanych, a wykonane zostały także nieujęte w umowie roboty dodatkowe, to wykonawcy również należy się odpowiednia za nie zapłata, nawet jeśli nie było aneksu do umowy a materiał dowodowy przemawia, że roboty dodatkowe zostały wykonane.
Nie mają nic do rzeczy relacje, układy jakie wcześniej miały strony. Nie ma to znaczenia w przedmiotowej sprawie. Dla sądu liczą się fakty i dowody.
Bez względu na okoliczności sprawa jest jasna jak słońce. Miasto niech szykuje pieniądze.
Niech ta firma skieruję sprawę do sądu - a nie picie piany . Pytanie czy skierowała ?
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Rada Konsultacyjna przy Burmistrzu, Rada Programowa przy ŚOK oraz Komisja ds. Oświaty, Kultury i Sportu przy Radzie Miasta nie pozwolą zabrać nawet złotówki z pieniędzy na kulturę i sport. To bardzo mocne ciała opiniodawcze!
hahahahahaha dobre hahahahaha
Dotarła do mnie taka informacja że te roboty dodatkowe na zamku firma Stefbud wykonała
OdpowiedzUsuńCharytatywnie . Tą informację posiadłem po rozmowie z pracownikiem ( kierowcą Burmistrza)
coś nowego
OdpowiedzUsuńburmiszcz ma kierowcę :)
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
coś nowego
burmiszcz ma kierowcę
Pan Tadusz F......jest wożnicą
jak to możliwe żeby kierowcą o VIPa była taka OLIWA
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~jak to?:
jak to możliwe żeby kierowcą o VIPa była taka OLIWA
A jednak !
INFORMACJA z OSTATNIEJ CHWILI
OdpowiedzUsuńMa dojść do rozmów , negocjacji pomiędzy Burmistrzem a Firmą Stefbud o zapłatę za roboty dodatkowe . Negocjatorem jest członek rady konsultacyjnej Przedsiębiorca Zbigniew R. Każda ze stron ma wykazać ustępstwo .
Zapłata nastąpi po wydaniu obligacji bez ustawowych odsetek .
Co burmistrz odzyskał pamięć, a może zmądrzał?
OdpowiedzUsuńLepiej jakby się dogadali. Po co obciach dla miasta.
KRUK KRUKOWI OKA NIE WYKOLE
OdpowiedzUsuńznacie to przysłowie , przysłowia mądrością narodu. Wielu pisało że są siebie warci i to prawda!
Szkoda tylko że blog zaangażował się po stronie nie nailepiej notowanej firmie jaką jest Stefbud pamiętając sprawę ze stadionem .
Pozory mylą. Popularne powiedzenie w tym przypadku jest bardzo adekwatne. Blog nie zaangażował się w poparcie firmy STEFBUD. Przedstawiliśmy jedynie problem. A że wydało nam się co najmniej dziwne, iż w grę wchodzą spore pieniądze a władza i samorząd próbują sprawę bagatelizować i odciąć się od niej bardzo niepoważnie, być może zareagowaliśmy niezbyt zrozumiałym dla wszystkich komentarzem w części artykułu. Nasza ironia co do całej sprawy i jej biegu dalszego, nie koniecznie musi znaczyć „poparcie”. Proszę tak tego nie odbierać. Coś wykonano za pół miliona złotych na majątku miasta, na dodatek w bardzo specyficznym miejscu, i reakcja władz a konkretnie burmistrza jest dla nas zaskakująca. Interpretacja, że poparliśmy firmę STEFBUD w taki, czy w inny sposób jest nieuprawniona i czyniona przez czytelników na własną odpowiedzialność. Podobnie ma się rzecz do wszystkich publikacji zamieszczanych na blogu bez względu na tematykę - nie angażujemy się w popieranie kogokolwiek. Napisanie tekstu o kimś, o czymś nie może automatycznie oznaczać "poparcia". Pozory mylą.
OdpowiedzUsuńByłem na urlopie i miałem przerwę w czytaniu bloga. Dzisiaj przeczytałem artykuł. Trochę znam sprawę. Przez cały czas wykonywania prac na podzamczu przez firmę Pana B. nikt z osób nadzorujących, czy też osób odwiedzających teren z Urzędu Miasta nie miał zastrzeżeń, ani do faktu wykonywania prac, ani co do ich jakości. Teraz, kiedy wykonawca upomniał się oficjalnie o zapłatę nagle wszyscy tracą pamięć. Nie rozumiem, o co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńbo to krasnale były hehehe
OdpowiedzUsuńusunęliśmy komentarz, w którym bez podania dowodów autor podpisujący się nickiem „znający temat” krąży w orbicie przypuszczeń i formułuje tezy mogące nosić znamiona pomówienia, włącznie z oskarżeniem o spisek
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Nie ma się co dziwić, że burmistrz nie potrafi pozyskiwać środków zewnętrznych. Może dlatego Proboszcz wyciągnął rękę o pomoc w pozyskaniu większej gotówki na renowację kościoła z projektu szykowanego przez starostwo.
Takim biznesmenem jak Proboszcz każdy może być.
Mamy w tym mieście tyle problemów i nimi się zajmijmy, a tych dwóch do niedawna przyjacieli zostawmy ich sobie . Są siebie warci i niech tak zostanie .
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń~Imię (wymagane):
Rada Konsultacyjna przy Burmistrzu, Rada Programowa przy ŚOK oraz Komisja ds. Oświaty, Kultury i Sportu przy Radzie Miasta nie pozwolą zabrać nawet złotówki z pieniędzy na kulturę i sport. To bardzo mocne ciała opiniodawcze!
Taaaaaaaaaa mocne ciałaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuń~samorządowiec:
Mamy w tym mieście tyle problemów i nimi się zajmijmy, a tych dwóch do niedawna przyjacieli zostawmy ich sobie . Są siebie warci i niech tak zostanie .
Masz rację samorządowiec zostawmy ich sobie , jak z zapisów wynika już się dogadują nie wkładajmy między drzwi palców bo nam przytrzasną a on dwaj pójdą na wódkę . Nie mamy innych problemów w tym mieście? Chyba są !!!!
Myślę że nawet jeśli Burmistrz nie zapłaci za roboty dodatkowe ( prawnie niezgodne roboty) - Firmie Stefbud to byłoby na korzyść mieszkańców zrekompensowało by tą sprawę ze stadionem . To my mieszkańcy zapłaciliśmy sporną kwotę za stadion nie Burmistrz z własnej kieszeni
OdpowiedzUsuńStadion co niektórym odbija się czkawką do tej pory i już tak zostanie na wieki wieków
OdpowiedzUsuń