Nie dajmy się zwariować
Dzisiejszy „Głos Koszaliński” na swoich łamach „donosi”, że Prokuratura postawiła zarzut podrobienia dokumentów Helenie Ż., naczelnika wydziału architektury i budownictwa w starostwie w Świdwinie. Sprawa nie jest wielkim zaskoczeniem, albowiem od dłuższego czasu była szeroko komentowana przez mieszkańców miasta, mniej powiatu.
Różni komentatorzy, także na forach internetowych, zarzucali Staroście, że przecież w świetle okoliczności powinien już dawno zwolnić naczelnika wydziału. Nie mają racji. Fakty bowiem nie przemawiają jednoznacznie o winie Heleny Ż. Tym zajmie się Sąd na wniosek Prokuratury. Słusznie więc Starosta cierpliwie czeka na rozstrzygnięcie całej sprawy. Naturalną konsekwencją postawienia zarzutu, jest w opinii Starosty zawieszenie Heleny Ż. w pełnieniu funkcji na czas postępowania i ewentualnego procesu. Wszystko odbywa się zgodnie z procedurami, jakie powinien zachować Starosta w takiej sytuacji. Tym bardziej, że Helena Ż. nie przyznaje się do winy i traktuje całą sprawę jako pomówienie. Pamiętajmy o zasadzie „domniemania niewinności” (praesumptio boni viri). Nie skazujmy kogoś z góry na podstawie zarzutów. Ostatecznie o winie, czy też nie zadecydują powołane do tego niezawisłe instytucje.
Nie dajmy się zwariować. W moim odczuciu Starosta słusznie trzyma się procedur, wychodząc z propozycją zawieszenia pracownika w czynnościach a nie jego zwolnienia. Mamy przykłady po decyzji burmistrza w sprawie dyrektorki szkoły nr 3, czy dyrektorki basenu. Co nagle, to po diable. Widać Starosta dmucha na zimne, nauczony przykładami „kolegi z sąsiedztwa”(?), woli więc poczekać na rozstrzygnięcie sprawy, niż wychodzić przed szereg i być ewentualnie „ciąganym” po sądach za niesłuszne zwolnienie pracownika. Burmistrz obrał inną drogę (na koszt podatnika!) i mamy tego odzwierciedlenie w wyrokach sądowych.
Domniemanie niewinności jak najbardziej przysługuje. Jednak bardziej interesuje mnie czy zawieszony pracownik będzie otrzymywał w tym czasie (niejako z góry) nagrody, premie, 13-tkę - czy dopiero po ewentualnym uniewinnieniu zostaną wypłacone należne świadczenia... Mam nadzieję, że Starosta będzie rozsądnie czynić i na czas postępowania, wynagrodzenie będzie stosownie pomniejszone. Co innego kwestia dowodów w sprawie. Prokuratura nie występowałaby z aktem oskarżenia gdyby nie miała poważnych dowodów - w tym wypadku dowodów na papierze (w postaci dokumentacji technicznej, projektów itd...).
OdpowiedzUsuńCo do nagród - zgoda!
OdpowiedzUsuńW bardziej poważnych sprawach prokuratura miała twarde dowody, a przed sądem wychodziła lipa. Dałbym sobie na wstrzymanie do czasu rozstrzygnięcia sprawy.
Nie bronię naczelniczki, bo to kobita nie z mojej bajki, ale nie przesadzajmy z wyrokami przed czasem.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że spór z sąsiadem spowodował wypłynięcie innej sprawy na powierzchnię. Jak to czasami warto jednak pomyśleć i pójść na kompromis :)))
OdpowiedzUsuńOooooo, pokotem, mocno przesadziłeś. Nie rozumiem, czemu Starosta miałby iść z sąsiadem na kompromis? W celu ukrycia prawdy? Na ile znam Starostę, nigdy na ten numer by nie poszedł. Cała rzecz miała miejsce w um. Domniemana nieprawidłowość nastąpiła na terenie urzędu, gdzie szefem jest burmistrz. Nie znam się na tyle na przepisach, ale nie rozumiem czemu i w jakim celu pracownik um dał "na wynos" dokumentację pani naczelnik? Czym to było uzasadniony? Może mamy kolejny problem...
OdpowiedzUsuńCo ja czytam. Jaki kompromis. Przecież to prywatna sprawa Pani Ż. z um nie mająca żadnego związku ze starostwem. Ktoś kombinuje pod górę i szuka dziury w całym aby uderzyć w starostę. Nie da rady. A dlaczego Pani/Panie z um dały wynieść Pani Ż. papiery poza urząd? Nie rozumiem co to za zwyczaje!
OdpowiedzUsuńNie starosta z sąsiadem, tylko zawieszony pracownik z sąsiadem... Czytałeś artykuł w GK? Chodziło podobno o przycięcie żywopłotu... kilka machnięć sekatora i sprawa nie ujrzałaby nigdy światła dziennego! A wynoszenie akt z pracy do domu jest nagminne we wszelkiej maści urzędach... Kawkowanie, ploty, wypady na miasto w godzinach pracy... i później trzeba odrabiać prace domowe.
OdpowiedzUsuńok, rozumiem, zagalopowałem się
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem tej pani, ale to nie powód do linczu.
OdpowiedzUsuńŻukowej nie darzę sympatią bo to dziwna kobieta ale życzę jej żeby "zdeptała" Owsiaka w sądzie, jak te dwie pozostałe. Nienawidzę tego faceta, za fałsz!
OdpowiedzUsuńZły człowiek, nie szanuje ludzi. Taka osoba nie powinna rządzić miastem. Mam nadzieję, że to jego ostatnia kadencja.
OdpowiedzUsuń~Jadzia:
OdpowiedzUsuńKomisja rewizyjna powinna dokładnie zbadać, ile pieniędzy z budżetu miasta przez ostatnie lata zarobił szef komitetu wyborczego „Świdwin Razem”, który jest także sekretarzem rady konsultacyjnej przy burmistrzu.
~franek:
Tylko kontrola NIK jest w stanie bezstronnie przeprowadzić taka kontrolę. Radna Lemańczyk kandydowała z tego komitetu, więc kontrola przez komisję rewizyjna nie wchodzi w grę.
Powinien być konkurs na wykonywanie usług przez plastyków. Mamy w mieście wielu zdolnych ludzi w tym zawodzie. Zlecanie prac szefowi komitetu wyborczego "Świdwin Razem" to korupcjogenne działania. Zlecenia dla tego człowieka wyglądają na zapłatę za kampanię wyborczą. Pilna kontrola NIK w tym zakresie jest wręcz niezbędna!
Nie dajmy się zwariować. Starostwo nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Mimo wszystko jakaś grupa ludzi próbuje to wykorzystać na nie do Pana Starosty.
OdpowiedzUsuńSzef KW "Świdwin Razem" swoją postawą pomaga "tonąć" burmistrzowi. Janek pogoń tego człowieka. Dość tej kompromitacji.
OdpowiedzUsuńWspółczuję wice Maksiakowi, bo od początku kwietnia zapieprza co najmniej za dwóch! Mam nadzieję, że nie łamie prawa jak jego szef :-P
OdpowiedzUsuńJan Owsiak:
OdpowiedzUsuń(…) pragnę krótko przedstawić założenia naszego programu (…) wsparcie przedsiębiorczości, poprzez uzbrajanie terenów pod inwestycje, wprowadzenie systemu znaczących ulg dla inwestorów, podjęcie działań mających na celu powołanie specjalnej strefy inwestycyjnej (…)
Ludzie zaufali i po kieszeni dostali. Generalnie lipa.
Rada Konsultacyjna działa chyba w podziemiu. Nie ma żadnych informacji, że się spotyka i doradza naszemu geniuszowi. Szefowa tego dziwnego gremium zgarnęła tytuł i wsiąkła. Umie żeglować, zawsze ustawiała się z wiatrem - od lewa do prawa i na zmianę od prawa do lewa. Rada Konsultacyjna, ładnie brzmi :-D :-D :-D
OdpowiedzUsuńgeniuszowi wystarczy plastyk i krawiec :-)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej zwolnić z pracy. I co dalej?
OdpowiedzUsuń